Awans siatkarzy

Od lewej Piotr Haładus oraz Mariusz Szulikowski (fot. Bartosz Zakrzewski)

W finale rywalami międzyrzeczan byli Centrum Augustów, Błyskawica Espadon Szczecin oraz Fart II Politechnika Św. Kielce. W pierwszym spotkaniu MOSiW wygrał z gospodarzem 3:2, w tie-breaku 22:20. W sobotę międzyrzeczanie pokonali Błyskawicę Szczecin 3:0, a na zakończenie rozgrywek przegrali 2:3 z ekipą z Augustowa.

Łącznie lubuska drużyna zdobyła 5 punktów, a do II ligi awansowała dzięki lepszemu stosunkowi setów w porównaniu ze swoim ostatnim rywalem. Międzyrzeczanie dołączą do grupy 1, gdzie będą mierzyć się między innymi z Olimpią Sulęcin i AZS Zielona Góra.

Darmowy sukces

Z drużyną nie ma nic wspólnego prezes Orła Międzyrzecz Andrzej Kaczmarek. W styczniu jego zespół zrezygnował z I ligi przez problemy finansowe. - W Orle grali obcy zawodnicy za duże pieniądze, dlatego ten klub musiał upaść - komentuje Dariusz Stafyniak, kierownik Międzyrzeckiego Ośrodka Sportu i Wypoczynku.

W nowej drużynie trenują siatkarze związani z miejską siatkówką, m.in. Dominik Sroga, Jakub Janowiak, Piotr Haładus czy Mariusz Szulikowski. Szkoleniowcem jest Paweł Raczyński. - Udało się odnieść sukces z wychowankami. Pewnie nie cieszy to działaczy Orła. Przez lata istnienia siatkówki w mieście rzadko zdarzało się, że w klubie grali rodowici międzyrzeczanie - dodaje Stafyniak.

Siatkarzom należy bić brawo nie tylko dlatego, że awansowali. Zespół poradził sobie z brakiem pieniędzy. - Na początku ustaliliśmy, że pracujemy za darmo. Gracze sami opłacali sędziów, na turnieje jeździli własnymi samochodami, spali w tanich hotelach. Okazało się, że można zrobić coś z niczego - informuje kierownik.

Jak będzie wyglądała przyszłość międzyrzeckiej drużyny? - W zespole wciąż jest miejsce dla międzyrzeczan. Chcemy poprosić burmistrza o drobną pomoc finansową. Potrzebne są nam miejskie pieniądze tylko na promocję siatkówki wśród dzieci i młodzieży - kończy Stafyniak.

Magdalena Gajek