Miasto pójdzie na wojnę z wykonawcą Walczaka i Warszawskiej?

fot. Anna Warchoł

Jeszcze na początku grudnia była mała iskierka nadziei, że pod koniec roku uda się uruchomić linię tramwajową na osiedle Górczyn oraz częściowo otworzyć ul. Warszawską dla ruchu. Jednak nie ma żadnych szans na to, aby tak się stało.

- Wiemy już na pewno, że nie uda się uruchomić tramwaju na Górczyn. Pomimo tego, że prace przy torowisku trwają, to potrzebny jest montaż słupów i trakcja. Dlatego też konsultujemy z wykonawcą harmonogram prac i mobilizujemy go do tego, aby prowadził roboty w okresie zimowym. Tym bardziej, że nie zapowiada się, żeby miała być sroga zima – komentuje Artur Radziński, wiceprezydent Gorzowa.

Według optymistycznego scenariusza i ciepłej zimy oraz braku śniegu, torowisko może zostać oddane do użytku najprawdopodobniej w lutym 2017 roku. Natomiast jeżeli przyjdzie mróz i temperatury poniżej – 10 stopni Celsjusza, to ukończenia inwestycji możemy spodziewać się na przełomie kwietnia i maja.

Wiceprezydent Radziński przypomina, że firma Taumer zapowiedziała, że weźmie się porządnie za prace na Warszawskiej, bo i tak prace na Walczaka zostały przełożone na wiosnę 2017 roku – powody były różne m.in. wykopaliska archeologiczne czy problemy z rurami.

Jednak wykonawca tych założeń się nie trzyma i jest źle zorganizowany. - Cały czas szukamy kompromisu z firmą Taumer. Jednak bierzemy też pod uwagę zerwanie umowy i wejście na drogę sądową. Wykonawcy zależy szczególnie na tym, aby sprawa nie znalazła się w sądzie, bo wówczas będzie miał 3-letni zakaz przystępowania do przetargów w Gorzowie – opowiada wiceprezydent Radziński.

Natomiast jeżeli chodzi o ul. Walczaka, to tam prace zakończą się na pewno wiosną 2017 roku. Wtedy też rozpocznie się remont ul. Cichońskiego.