W końcu przejedziemy Warszawską

fot. archiwum

Prace na niewielkim, bo zaledwie 200-metrowym odcinku rozpoczęły się pod koniec sierpnia i miały zakończyć się w ostatnim tygodniu września. Jednak historia oddawania drogi do użytku ciągnęła się jak brazylijski serial.

Terminy oddania inwestycji były kilkukrotnie przekładane. Firma tłumaczyła się złą pogodą czy też niespodziankami na jakie trafiała pod ziemią. Mieliśmy przejechać Warszawską w połowie października, pod koniec października czy też w pierwszym tygodniu listopada. Zresztą na początku tego miesiąca magistrat zapowiedział, że prace są na ukończeniu i do 11 listopada droga powinna być przejezdna.

Jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna i kierowcy dalej irytowali się z powodu zamkniętej drogi. Tym bardziej, że z powodu objazdu, który prowadził przez ul. Pomorską, Podmiejską i Sybiraków trzeba było nadrabiać kilka kilometrów, a co najgorsze – w godzinach szczytu stać kilkanaście minut w korku.

W czwartek 17 listopada pojawił się kolejny oficjalny komunikat miasta, który triumfalnie ogłosił, że od piątku 18 listopada udostępniony dla ruchu zostanie remontowany odcinek ul. Warszawskiej od ronda Santockiego do ul. Uroczej. Organizacja ruchu zostanie przywrócona do stanu poprzedniego.

- W piątek od godziny 5 rano linia autobusowa nr 122 wróci na stałą trasę, na odcinku od ronda Santockiego do Janic i Czechowa. W związku z powyższym nastąpi korekta rozkładu jazdy linii autobusowej 122 – komentuje Rafał Krajczyński, miejski inżynier ruchu.

Tym samym niewielki remont fragmentu Warszawskiej ma aż dwa miesiące obsuwy. Na wykonawcę na pewno zostaną nałożone kary finansowe za granie w kotka i myszkę zarówno z kierowcami, jak i władzami miasta.