NIE dla in vitro

Klub Nowoczesny Gorzów dostał w końcu odpowiedź od władz miasta, jeżeli chodzi o ustawę, która zakładała współfinansowanie leczenia i zabiegi in vitro. Pieniądze miałyby pochodzić z funduszu promocji, które przeznaczane są na organizację imprez czy pokazy fajerwerków. Co roku na in vitro miałoby zostać przeznaczone 500 tys. zł z budżetu.

Jak się okazało, projekt uchwały został odrzucony. Po pierwsze z powodów wielu błędów formalnych.

- Mam wrażenie, że takie wnioski zostały złożone odgórnie do każdego miasta, bez żadnego dopasowania pod względem prawnym. Jest tutaj wiele uchybień i błędów prawnych. Radni będą mieli jeszcze możliwość poprawki – podkreśla Radosław Sujak, wiceprezydent Gorzowa.

Natomiast najważniejszą kwestią były pieniądze. Jak podkreśla wiceprezydent Sujak - miasta po prostu na to nie stać. - Ten projekt jest bardzo drogi i nie mamy w budżecie miasta takich środków. Ustaliliśmy, że takie zabiegi mogą kosztować nawet 12 tys. zł na jedną osobę. W moim odczuciu nie jest to fair z pozostałymi. Jeżeli mamy pomóc kobietom poprzez in vitro, to dlaczego nie pomożemy osobom chorym na raka? Wówczas takich osób byłoby na pewno o wiele więcej, a niestety budżet miasta nie jest z gumy – tłumaczy wiceprezydent.

Gorzowscy radni mają teraz kilka tygodni na wprowadzenie poprawek do projektu ustawy.