• Dziś /0°
  • Jutro /8°
Wiadomości

Halo 112? Chciałbym zamówić taksówkę

11 lutego 2016, 10:55, Anna Warchoł
fot. KWP
Codziennie wojewódzkie centrum powiadamiania ratunkowego odbiera około tysiąc telefonów, z czego prawie 800 to alarmy fałszywe lub po prostu głupie żarty. Wśród dzwoniących na 112 są dzieci czy też osoby nietrzeźwe, które chcą zamówić transport lub pizzę.

Wojewódzkie Centrum Powiadamiania Ratunkowego działa w Gorzowie od grudnia 2013 roku i doskonale się sprawdza, co potwierdza ilość zgłoszeń oraz czas w którym Lubuszanie czekają na pomoc.  Tylko w ubiegłym roku dyspozytorzy odebrali prawie 400 tys. telefonów. Obecnie w WCPR pracuje 30 operatorów – na jednej 12-godzinnej zmianie jest ich pięciu.

Codziennie na numer 112 dzwoni blisko tysiąc osób. W większości przypadków są to zgłoszenia fałszywe - operatorzy obierają około 770 takich telefonów. Po co najczęściej ludzie dzwonią na numer alarmowy?

- Mieszkańcy województwa lubuskiego potrafią zadzwonić i zapytać o wszystko. Bardzo często zdarzają się natrętne dzieci, które dzwonią po kilkaset razy w ciągu jednej służby. Dzieje się tak, kiedy rodzice wyjmują z telefonu kartę SIM i dają komórkę dziecku do zabawy. Wtedy jedyny numer pod jaki można zadzwonić, to jest właśnie 112. Odbierając telefony od dzieci staramy się wytłumaczyć im na czym polega nasza praca i że jest to numer alarmowy, ale niektóre dzwonią też z nudów, aby z kimś porozmawiać – tłumaczy Daniel Naumowicz, jeden z operatorów numeru 112.

Praca dyspozytora WCPR nie należy do łatwej, bo wymaga też opanowania w sytuacjach, kiedy pod numer alarmowy dzwonią osoby pijane i agresywne, a takich przypadków jest bardzo dużo. Pojawiają się również zgłoszenia nietypowe. – Kiedy dzwonią do nas osoby będące pod wpływem alkoholu, to już od samego początku rozmowy są bardzo wulgarne i agresywne. Nie potrafią zrozumieć, że służby nie przyjadą na miejsce w pięć sekund. Natomiast wśród nietypowych zgłoszeń są telefony z pytaniem o pomoc drogową, zamówienia taksówki czy też pizzy – opowiada Naumowicz.

Służby wojewody przestrzegają, że na żartownisiów czekają również kary. Tak, jak było to w przypadku 14-latka, który informował o podłożonych ładunkach wybuchowych w Galerii Askana, na dworcu PKP i PKS.

- Bez problemu potrafimy namierzyć osoby, które wykonują fałszywe połączenia na numer 112 i powiadamiają nas o zdarzeniach, które nie miały miejsca. Tak było właśnie w przypadku 14-letniego gorzowianina z którym obecnie trwają czynności i odpowie przed sądem dla nieletnich. Z takimi osobami będziemy działać w sposób stanowczy – podkreśla Jarosław Janiak, komendant lubuskiej policji.


Podziel się

Komentarze


Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości