Pani Joanna szuka osoby, która uratowała życie jej dziecka

fot. czytelnik

Wszystko działo się w piątek 7 sierpnia na podmiejskiej plaży w Nierzymiu. Pani Joanna razem z całą rodziną pojechała nad jezioro, aby odpocząć i popływać. Razem z nią był też jej 4-letni synek Dawid.

- Staliśmy nad brzegiem jeziora i obserwowaliśmy jak Dawidek wchodzi do wody i bawi się, miał na sobie rękawki do pływania. Po jakimś czasie stwierdził, że czuje się pewnie i je ściągnął. Dosłownie na chwilę spuściłam z niego wzrok i o mały włos nie doszłoby do tragedii – opowiada pani Joanna, mama 4-letniego Dawidka, który topił się nad jeziorem w Nierzymiu.

Dziecko wchodząc do wody bez rękawków do pływania, potknęło się i zachłysnęło wodą. – To była dosłownie chwila nieuwagi – wspomina matka 4-latka.

Na szczęście szybko zareagowali plażowicze. Jedna z kobiet wyciągnęła chłopczyka z wody , druga natomiast od razu padła na kolana i zaczęła reanimację dziecka.

Te kilka minut było bardzo cennych i uratowało życie dziecka. Ratownicy, pojawili się kilkanaście minut później i zabrali 4-latka razem z jego matką, która była w szoku do gorzowskiego szpitala.

Co najważniejsze, zdrowie chłopczyka jest już nie zagrożone, jednak musi zostać w szpitalu do 20 sierpnia. Przyjmuje też antybiotyki.

Natomiast pani Joanna szuka kobiety, która robiła sztuczne oddychanie dziecku. – Z panią, która wyciągnęła z wody mojego synka mam kontakt. Teraz chciałabym poznać kobietę, która reanimowała Dawidka. Chciałabym się z nią spotkać, podziękować i w jakiś sposób odwdzięczyć – podkreśla matka chłopca.

Dlatego panią, która w piątek 7 sierpnia nad jeziorem w Nierzymiu reanimowała 4-letniego Dawida prosimy o kontakt z redakcją portalu gorzowianin.com przez maila kontakt@gorzowianin.com lub za pośrednictwem Facebooka.