Motocyklista zginął na Walczaka

Sprawa jest dość dziwna i na chwilę obecną nie można jednoznacznie stwierdzić, kto jest sprawcą tego wypadku. W tej chwili przesłuchiwani są świadkowie i policja ustala przebieg całego zajścia. 

- Motocyklista jechał od strony ronda Gdańskiego w kierunku centrum w zwartej kolumnie samochodów. W pewnej chwili zaczął wyprzedzać samochody. To samo uczynił kierowca osobowego Forda. Wówczas doszło do zderzenia – wyjaśnia Grzegorz Jaroszewicz z lubuskiej policji.

Według świadków, motocyklista stracił panowanie nad swoich pojazdem, zjechał na przeciwległy pas ruchu, podbiło go na krawężniku i wjechał w drzewo. - 41 latek był długo reanimowany. Niestety ratownicy przegrali walkę o jego życie. W skutek odniesieonych obrażeń mężczyzna zmarł.