Nie zawsze trzeba składać kwiaty pod facetem na koniu

fot. Marcin Kluwak

Zobacz galerię (11)

Biorąc wszystko na poważnie, można byłoby popukać się w czoło na widok maszerujących po Parku Róż kilkunastu pań, które na dodatek obrały sobie na swojego przywódcę pluszową żabę.

Gdy jednak podejdziemy do sprawy z przymrużeniem oka, dojedziemy do wniosku, że to my jesteśmy naburmuszonymi gburami, którzy wolą siedzieć w majowy poranek w czterech ścianach, niż wyjść na spacer i zorganizować piknik na miejskim trawniku.

Panie jednak mają swój cel. Wydarzenie „Żaby na traktory”, to nic innego jak ucieczka od codziennej szarzyzny. To także sposób na wyjątkowe uczczenie Święta Pracy.

- Postanowiliśmy obejść święto pracy po swojemu bez patosu, zadęcia, nadymania się i na kolorowo – mówi Gocha „Frog”, jedna z uczestniczek przemarszu. Czemu żaba i czemu na traktorze? - Żaba jest prezeską nieformalnego stowarzyszenie „Z szydełkiem na słońce”. Istniejemy prawie rok i wybrałyśmy na prezeskę żabę, bo ona jest artystką. A traktor? Zawsze się mówiło kobiety na traktory, to dlaczego nie żaby na traktory. Ubierzmy się na kolorowo i poświętujmy po swojemu, bo nie zawsze trzeba składać kwiaty pod facetem na koniu - dodaje Gocha "Frog"

Według organizatorek happeningu, każde święto jest dobre do tego, aby przestać być patetycznym, bo tego patosu jest strasznie dużo. - Zazwyczaj jest dzwonienie w dzwon, przemówienia ku „czci”, wręczanie laurek. Czy to jest ciekawe? Może medialnie tak, ale niekoniecznie dla zwykłego obywatela. Nie śledzę tego w prasie. Natomiast jeżeli widzę, że w mieście się dzieje coś fajnego, kolorowego to się do tego przyłączam – wyjaśnia Elka Jaworek, prezes Koła Gospodyń Miejskich w Gorzowie.  

Fotoreportaż

1/11 Żaby na traktory

2/11 Żaby na traktory

3/11 Żaby na traktory

4/11 Żaby na traktory

5/11 Żaby na traktory

6/11 Żaby na traktory

7/11 Żaby na traktory

8/11 Żaby na traktory

9/11 Żaby na traktory

10/11 Żaby na traktory

11/11 Żaby na traktory

Multimedia

• Gocha "Frog"

• Elka Jaworek