GTPS upadnie?

Paweł Kupisz nie podpisał renegocjacji kontraktu (fot. Iga Andres)

GTPS Gorzów jest w stanie niemal krytycznym i choć w miniony weekend zawodnicy pauzowali, to w drużynie się dzieje. Nie dziwota, że siatkarze narzekają na brak pieniędzy nawet na mieszkania, skoro działacze rozważają upadłość klubu w przyszłym sezonie! Zarząd oczekuje od prezydenta miasta około 400 tysięcy, inaczej skończy się historia gorzowskiej siatkówki.

- Miasto prawie całkowicie zrezygnowało ze sportu w Gorzowie, trudno inaczej zareagować. Wspólnie z prezesem Grzegorzem Drwięgą ustaliliśmy, że jeśli dalej nie będziemy poważnie traktowani, to wywiążemy się z poprzednich ustaleń, a kolejno klub postawimy w stan upadłości - mówi wiceprezes GTPS Zenon Michałowski. - Pod znakiem zapytania stoi nowy sezon, ten na pewno dogramy do końca - dodaje działacz.

Co ze sponsorami, o których Michałowski wspomina przed kamerą? - Sponsorzy w Gorzowie nie są chyba zainteresowani nie tylko siatkówką, ale także innymi dyscyplinami. Nie sfinalizowaliśmy żadnych rozmów - podsumowuje.

Nad klubem wciąż wisi widmo renegocjacji kontraktów. Według relacji wiceprezesa aneks do umowy podpisał już Maciej Kordysz. Na nowe warunki nadal nie godzą się Paweł Maciejewicz oraz Paweł Kupisz. Najbardziej oporny jest środkowy zespołu. - Paweł musi brać pod uwagę ze inni koledzy podpisali renegocjacje. Zawodnik zapowiedział już także, że rozważa zakończenie kariery - mówi Michałowski. W poniedziałek działacze spotkają się na kolejnym zebraniu zarządu.

Magdalena Gajek