Kłótnia na sesji Rady Miasta

fot. Marcin Kluwak

- Ta lista podziału pieniędzy na gorzowski sport dzieci i młodzieży to jakiś skandal – grzmiał Jerzy Synowiec, radny Platformy Obywatelskiej. – Dyrektor Kucharski powinien ze wstydu strzelić sobie w głowę z korkowca. Te zestawienia są wyssane z palca i podzielone niesprawiedliwie.

Radni PO twierdzą, że kwota w wysokości 65 tys. zł na szkolenie w piłce nożnej oraz 70 tys. zł na zajęcia sportowe dla podopiecznych klubu ZKS Stilon to stanowczo za mało. Tym bardziej, że klub szachowy dostał wsparcie w wysokości 55 tys. zł na szkolenie w szachach i 45 tys. zł na zajęcia sportowe.

- Jeżeli przeliczymy kwoty dofinansowania na ilość zawodników, to wychodzi na to, że na jednego szachistę przeznacza się 3,5 tys. zł, a na jednego piłkarza zaledwie 370 zł. To jest po prostu jakiś żart! – komentował Synowiec.

PO podkreśla, że młodzi piłkarze Stilonu grają z najlepszymi klubami w Polsce i są wizytówką Gorzowa, więc powinni dostać większe wsparcie od miasta.

Co na to władze Gorzowa i dyrektor wydziału sportu i turystyki? – To, że w gorzowskim sporcie nie dzieje się najlepiej, to wszyscy wiemy. Jednak chcę, aby ta sytuacja poprawiła się. Wiem, jak ważny jest sport dzieci i młodzieży – mówił Jacek Wójcicki, prezydent Gorzowa. – Dlatego też powołam dzisiaj zespół negocjacyjny, który będzie zajmował się monitorowaniem tego co dzieje się w sporcie.

Prezydent podkreślał również, że razem z Radą Miasta dołożyli 300 tys. zł na gorzowski sport, bo tych pieniędzy brakowało w budżecie.

- Nie mogliśmy inaczej rozdysponować tej kwoty pomiędzy kluby, ponieważ w budżecie na ten cel mieliśmy zapisane 1,5 mln zł, a wniosków trafiło do nas 76, które znacznie przewyższały tę kwotę – tłumaczył Tomasz Kucharski, dyrektor wydziału sportu i turystyki. – Kwota dofinansowania Stilonu zmniejszyła się z powodu obecności dwóch klubów piłkarskich na poziomie trzeciej ligi. Mowa tutaj o młodzieżowcach Stilonu Gorzów i Piasta Karnin.