Wiadomości

To nie był wąglik, tylko głupi żart

15 grudnia 2014, 12:55, Anna Warchoł
fot. Anna Warchoł
Tydzień temu pracownicy gorzowskiego magistratu musieli opuścić budynek przy ul. Sikorskiego - ktoś podłożył kopertę z niezidentyfikowaną substancją. Zawartość koperty była badana w laboratorium w Bydgoszczy.

Poniedziałek 8 grudnia, godz. 9.05. Jeden z pracowników Urzędu Miasta w Gorzowie sprawdza poranną pocztę. W pewnym momencie z jednej z kopert wysypuje się biały proszek. Magistrat jest stawiany na nogi – z budynku zostaje ewakuowanych 45 osób. Przyjeżdżają strażacy z grupy chemicznej, aby zabezpieczyć nieznaną substancję.

Sanepid podejrzewa, że w kopercie mogły być bakterie wąglika. Dlatego też cała zawartość została przesłana do laboratorium wojewódzkiej stacji sanitarno-epidemiologicznej w Bydgoszczy.

Po tygodniu czekania – w poniedziałek 15 grudnia przyszły wyniki. – Nie wyhodowaliśmy wąglika – mówi Dorota Konaszczuk, lubuski inspektor sanitarny. – Wynik jest ujemnym, więc nie było żadnego zagrożenia dla zdrowia. Ktoś po prostu zrobił sobie głupi żart lub była to prowokacja. Więcej na ten temat pisaliśmy w artykule pt. "Urząd Miasta ewakuowany"

Jednak nie wiadomo co to była za substancja, ponieważ sanepid badał ją wyłącznie pod kątem bakterii wąglika, której ostatecznie nie ujawniono.

Konaszczuk podkreśla, że jeżeli takie bakterie są wykrywane, to wszystkie materiały są niszczone w odpowiednim pomieszczeniu. - Jednak w tym przypadku poprosiliśmy o zwrócenie tej koperty, ponieważ może przydać się w policyjnym śledztwie – komentuje Konaszczuk.

 

  


Podziel się

Komentarze

Elvis
Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Imprezy


Pozostałe wiadomości