Trudna przeprawa z Rybnikiem

Rybniczanki podbudowane tym zwycięstwem jadą do Gorzowa w jednym celu - ponownie wygrać i pokazać swoją siłę. Nikt nie ma wątpliwości, że mecz ten będzie zacięty i wynik znów rozstrzygać się może w ostatnich minutach. Glusoce ROW Rybnik legitymuje się bowiem dokładnie takim samym bilansem w ligowej tabeli. O ubiegłorocznym zwycięstwie, na oficjalnym profilu klubowym mówi trener tej drużyny - Kazimierz Mikołajec. - To było niesamowite widowisko, ale to już historia - przekonuje. - Gorzowska ziemia jest niezwykle ciężka dla rywali. Specyficzna hala, gorąca atmosfera i dobrze grające Akademiczki, z tym wszystkim przyjdzie nam się znów zmierzyć w sobotni wieczór - czytamy na stronie www.basketrow.pl

Gorzowianki są w tym meczu faworytem. I to nie chodzi jedynie o atut własnej hali. Wyjątkowo dobrze grająca Sharnee Zoll. Pięć wygranych w ośmiu meczach to największa zasługa amerykańskiej rozgrywającej Sharnee Zoll, której słupki statystyczne sięgają 20,3 punktu, 8,8 asysty, 4,8 zbiórek i 2 przechwytów na mecz. Do tego wszystkiego dodajmy znakomitą Brewer, dobra a nawet doskonałą dyspozycję Katarzyny Dźwigalskiej plus punkty z ławki - to wszystko może sprawić, że nie oddamy po raz kolejny naszej hali. Akademiczki w tym sezonie u siebie przegrały tylko raz - z krakowską Wisłą.

Nasze rywalki też nie zakopują gruszek w popiele. Naprzeciwko Zoll stanie Leah Metcalf. Jej pojedynki z z pewnością będą ozdobą sobotniego spotkania. - Jestem gotowa na tą rywalizację - krótko mówi liderka Glucose ROW na oficjalnej stronie klubu.

Na stronie czytamy także, że do Gorzowa Wielkopolskiego razem z drużyną pojechała już Drey Mingo, jednak jej występ jest raczej mało prawdopodobny. - Nawet jednak, gdyby pojawiła się na parkiecie, to przewaga fizyczna rywalek jest niemal na każdej pozycji bardzo widoczna - mówi trener rybniczanek.

Początek spotkania w sobotę (29.11.2014) o godzinie 18.00