Na Dąbroszyńskiej ciemność widzę...

O sprawie ponad miesiąc temu alarmowała jedna z mieszkanek ulicy na łamach gorzowskiego radia. Po zmroku na Dąbroszyńskiej nie działają latarnie, przez co pod położone tam domy podchodzi dzika zwierzyna, m.in. dziki. Mieszkańcy obawiają się o swoje zdrowie i życie i przez to nie mogą swobodnie wychodzić na zewnątrz. Interpelację w tej sprawie wystosował radny Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Pieńkowski. - Na czym polega problem i kiedy zacznie tam działać oświetlenie? - pyta rajca.  

Jak się okazuje, oświetlenie ul. Dąbroszyńskiej było przedmiotem sporu sądowego pomiędzy Gorzowskim Funduszem Kapitałowo-Inwestycyjnym i miastem. Wyrok sądu w tej sprawie został wydany w lutym 2010 roku. Na mocy wyroku oświetlenie stało się własnością miasta. Ze względu na długi proces sądowy, nie podłączone oświetlenie uległo degradacji i obecnie nie nadaje się do użytku. Koszt jego modernizacji nie jest z kolei opłacalny.

W 2011 roku magistrat wykonał projekt kompleksowej przebudowy Dąbroszyńskiej wraz z budową nowego oświetlenia. Koszt realizacji całego projektu to około trzy miliony złotych. Samo oświetlenie ma kosztować około 300 tysięcy. Zadanie nie zostało jednak ujęte w budżecie miasta na 2013 rok. Dlaczego? - Rozwiązanie odprowadzenia wód deszczowych z ul. Dąbroszyńskiej jest bezpośrednio związane z przebudową kanalizacji deszczowej w ul. Kostrzyńskiej. Tak więc przebudowa Dąbroszyńskiej została przełożona do czasu realizacji przebudowy Kostrzyńskiej i powiększenia zbiornika wód deszczowych - tłumaczy prezydent Tadeusz Jędrzejczak.

Filip Praski