Koci weekend

fot. Marcin Kamiński

Klub miłośników kotów rasowych Felis Posnania po raz pierwszy postanowił pokazać gorzowianom kocie piękności w lutym. Wówczas odbył się pokaz, który przyciągnął wielu mieszkańców zapatrzonych w kocią urodę. Organizatorzy postanowili pójść za ciosem i tak oto w listopadzie do Gorzowa ponownie przyjechały m.in. koty syberyjskie, brytyjskie, bengalskie, devon rex, perskie czy ragdoll.

Na wystawie, która odbyła się w Hali Widowiskowo-Sportowej Zespołu Szkół numer 20 zaprezentowano około 350 kotów 20 różnych ras. Monika Wojciak, sekretarz Felis Posnania, hoduje koty syberyjskie. Przygoda z kotami zaczęła się jednak dla niej od popularnych „dachowców”. Później był kot z tzw. pseudohodowli i to stało się nauczką na całe życie.
 
- Mieliśmy go trzy lata, po rozpoczęciu jego choroby minęło osiem miesięcy i go pożegnaliśmy. Po jego śmierci stwierdziliśmy, że już nigdy nie kupimy kota z pseudohodowli, bo tak naprawdę nie wiemy, co kupujemy. Zaczęliśmy szukać rasy jak najmniej obciążonej genetycznie i długowłosej. Padło na koty syberyjskie. Znaleźliśmy dobrą hodowlę i tak zaczęła się nasza przygoda. Miał to być kot "na kolana" a stał się kotem hodowlanym. Wciągnęliśmy się w międzyczasie do zarządu klubu Felis Posnania, pojawiły się nowe koty i tak to się rozwinęło - opowiada hodowca.

Jak przyznaje Wojciak, dla hodowców to prawdziwa chluba, gdy kot wygrywa i zdobywa tytuł.

Wbrew powszechnej opinii, kotom hodowlanym nie trzeba poświęcać więcej czasu niż zwykłym „dachowcom”. - Jedynie przed samą wystawą poświęcamy dzień lub dwa, by kota wykąpać, wyczesać, wysuszyć, ewentualnie wypudrować. Na co dzień koty te wymagają tyle samo uwagi co zwykłe koty, to takie same zwierzęta jak i inne. Nieprawdą jest też, że koty hodowlane wymagają większych nakładów finansowych - zdradza sekretarz Felis Posnanii.

Faktem jest, że koty rasowe kosztują całkiem sporo przy zakupie zwierzęcia. - Mamy jednak pewność, że mamy kota po takich a nie innych rodzicach, nie jest obciążony genetycznie, bo jest przebadany pod tym kątem, jesteśmy pewni, że kot został zaszczepiony, odrobaczony i jest zaczipowany - wylicza Monika Wojciak.

Jak udało nam się dowiedzieć, to najprawdopodobniej nieostatnia kocia impreza w Gorzowie. - W lutym zorganizowaliśmy tu pokaz i byliśmy bardzo z niego zadowoleni. Miasto jest fajne, jest duże zainteresowanie. Chwalimy Gorzów, bo organizowaliśmy już wystawy i pokazy w miastach większych i mniejszych i różnie to wyglądało. Na pewno będziemy się starali organizować tu kolejne wydarzenia - zapowiada Dariusz Muszyński z Felis Posnania.

Weekendowa impreza dla zwiedzających była również okazją do porozmawiania na temat hodowli kotów, a także kupna akcesoriów potrzebnych do należytej pielęgnacji tych zwierząt.