Budżecik obywatelski Gorzowa

Krystyna Sibińska (fot. Bartosz Zakrzewski)

Na pomysł wprowadzenia w Gorzowie tzw. budżetu obywatelskiego wpadła poseł Krystyna Sibińska: - Niech mieszkańcy naszego miasta sami zdecydują, na co wydać określoną kwotę, na początku na przykład milion złotych. Jako pierwszy w Polsce zastosował go Sopot - w 2011 roku jego mieszkańcy zadecydowali, na co wydać 5 mln zł, czyli ponad 1 proc. wydatków z budżetu miasta.

W ślady Sopotu poszły kolejne polskie ośrodki. Poznań przeznaczył dla swoich mieszkańców 10 mln zł, Elbląg 2 mln, a Zielona Góra 3 mln.

- Poznaniacy mogli zgłaszać swoje pomysły na wydanie 10 milionów do 7 września. Następnie specjalna komisja z 265 pomysłów wybrała 20 najciekawszych. Najwięcej projektów jest związanych z zielenią, budową ścieżek spacerowych i do nordic walking, a także uatrakcyjnianiem tych zielonych miejsc, które już są w mieście. Kilka pomysłów dotyczy rozwiązań przyjaznych dla osób niepełnosprawnych, a kilka - rozbudowy miejskiej infrastruktury - dodaje Sibińska. 

Krytycznie o zaproponowanej kwocie miliona złotych wypowiada się opozycja z Prawa i Sprawiedliwości. - Platforma rzekomo Obywatelska zaproponowała kilka dni temu, aby milion przeznaczyć do dyspozycji mieszkańców na wydatki inwestycyjne związane z ich wolą. Między 2010 a 2012 rokiem PO głosowała dwa razy za podwyższeniem podatku od nieruchomości, wyrywającym wszystkim podatnikom w mieście łącznie 14 milionów złotych. Czym jest przy tym milion złotych, którym próbuje się machać przed oczami wyborców? Mało tego, to milion ogłoszony w przeddzień głosowania za kolejnymi podwyżkami i wyrwaniem kolejnych 7 milionów z kieszeni mieszkańców - zauważa Marek Surmacz. 

Wtóruje mu Sebastian Pieńkowski: - 14 milionów się łupie, a milion się daje obywatelom i niech decydują i kłócą się na co ma zostać to przeznaczone, bo tak naprawdę na nic to nie starczy.

Filip Praski

KOMENTARZ

Milion dla mieszkańców na inwestycje? Pani poseł, doskonale znamy realia i wiemy, że za takie psie pieniądze wiele w Gorzowie nie zrobimy. A pomysłów zapewne będzie sporo, bo mieszkańcy mają już dość życia w pozycji nie posiadającego prawa głosu motłochu sterowanego przez władze i pociągających za sznurki polityków. Trochę głupio to wygląda, że podaje pani przykłady innych ośrodków, gdzie kasy nie żałuje się mieszkańcom, a po chwili proponuje śmieszny milion dla obywateli własnego miasta. Nawet w Zielonej Górze dali na poczet budżetu obywatelskiego 3 miliony. A w Gorzowie? Platforma Obywatelska na budżet obywatelski przeznacza milion. Ktoś tu wykonał niechybny strzał w stopę...

Filip Praski