Prokuratorzy z Koszalina przyglądają się korzyściom osobistym

fot. Bartosz Zakrzewski

W lipcu Surmacz złożył zawiadomienie do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta. W swoim donosie wskazał, że Bożenna Bukiewicz, posłanka Platformy Obywatelskiej i Tomasz Możejko, dyrektor Agencji Nieruchomości Rolnych w Gorzowie popełnili przestępstwo. Na czym przestępstwo miało polegać? - Przestępstwo popełnione przez Możejkę miało polegać na zatrudnieniu Mirosława Bukiewicza, prywatnie męża posłanki w jego agencji. Możejko miał tym samym udzielić korzyści osobistej parlamentarzystce Platformy.

Bukiewicz, zdaniem radnego Surmacza popełniła przestępstwo, bo tę korzyść przyjęła. Tym samym, doszło do łapownictwa - mówi Surmacz. Surmacz powiadomił też prokuraturę o popełnieniu przestępstwa przez ówczesnego prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych. Zdaniem radnego, prezes popełnił w 2008 roku przestępstwo ogłaszając nabór na stanowisko dyrektora ANR w Gorzowie, bo odstąpił od wymagań merytorycznych kandydatów.

Dziś już wiemy, że zawiadomieniem gorzowskiego radnego zajmie się prokuratura, a konkretnie śledczy z Koszalina. To właśnie oni rozpoczęli postępowanie sprawdzające w tej sprawie. W najbliższym czasie zapadnie decyzja czy Prokuratura Okręgowa w Koszalinie rozpocznie śledztwo.

Sam Surmacz, który złożył zawiadomienie był już przesłuchiwany w tej sprawie. - Złożyłem zeznania w Koszalinie i raz jeszcze poinformowałem śledczych o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Czekam teraz na ich decyzję - mówi radny.

 - Sprawdzamy na podstawie doniesienia o podejrzeniu przyjęcia korzyści osobistej. Analizujemy wszystkie okoliczności, które pozwolą ocenić czy konieczne jest wszczęcie śledztwa - tłumaczy Aneta Skupień, rzecznik prasowy prokuratury w Koszalinie. Śledczy mają teraz dwa wyjścia. Mogą zająć się sprawą i wszcząć śledztwo albo odmówić rozpoczęcia postępowania.

Przy okazji całej sprawy warto wspomnieć o groźbach poseł Bożenny Bukiewicz wobec Surmacza. Przypomnijmy, że posłanka w odpowiedzi na donos radnego zagroziła, że wytoczy mu proces. - W związku z podaniem do publicznej wiadomości przez Marka Surmacza, zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, zawierającego m.in. oskarżenie mnie o przyjęcie korzyści osobistej od dyrektora Oddziału Terenowego ANR w Gorzowie, domagam się publicznych przeprosin oraz opublikowania przeprosin na prywatnej stronie internetowej - pisała jeszcze w lipcu posłanka PO.

Jak się okazało, zapowiadanego pozwu nie ma do dzisiaj. - Myślę, że pani poseł chciała mnie przestraszyć tym pozwem, ale widocznie przeceniła swoje wpływy - mówi Surmacz i dodaje, że gdyby Bukiewicz jednak zdecydowała się wytoczyć mu sprawę, to stawi czoła liderce Platformy.

Łukasz Chwiłka