Gdzie jesteś inwestorze?

fot. Bartosz Zakrzewski

Charakterystyczny czerwony budynek w 2008 roku przekazała miastu Liga Ochrony Kraju, której nie było stać na jego remont. Wtedy znane już były plany przebudowy tej części nadwarciańskiego bulwaru. Budynek miał się stać integralną częścią planowanego przedsięwzięcia i w związku z tym zmienić swój charakter. Władze miasta postanowiły go sprzedać z przeznaczeniem na cele hotelarsko-gastronomiczne. Przetarg rozstrzygnięto pod koniec 2009 roku, dokładnie 29 grudnia. Na budynek było trzech chętnych, wygrał przedsiębiorca z branży gastronomicznej z Gorzowa, który zaoferował ponad milion złotych.

Do miejskiej kasy trafiła jednak połowa tej kwoty, ponieważ obiekt wpisany jest do rejestru zabytków. - Bonifikata w wysokości 50 proc. wynika z faktu, że obiekt wpisany jest do rejestru zabytków, dlatego nabywca zapłacił ostatecznie 531 tys. zł - informuje Anna Zaleska, rzecznik prasowy urzędu miasta.

W umowie miasto zastrzegło nie tylko funkcje, do jakich można przeznaczyć budynek, ale także termin rozpoczęcia prac remontowych. Właściciel miał na to dwa lata i termin ten upłynął pod koniec 2011 roku.

Nabywca nieruchomości uzyskał co prawda decyzję pozwalającą na przebudowę budynku usługowego, a także złożył w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego zawiadomienie o terminie rozpoczęcia robót budowlanych na tym obiekcie, lecz w wyniku przeprowadzonych pięciu kontroli obiektu oraz dostarczonych dokumentów stwierdzono, że nie rozpoczął on prac konserwatorskich, restauratorskich lub robót budowlanych. Teraz czeka go słona zapłata za swoją opieszałość.

- W budynku nie stwierdzono żadnych oznak prowadzenia tych prac poza zbiciem tynku z sufitów w dwóch pomieszczeniach w górnej kondygnacji. Wobec powyższego podjęta została decyzja o obciążeniu właściciela tej nieruchomości karą umowną z tytułu niedotrzymania terminu rozpoczęcia prac remontowych w terminie określonym w notarialnej umowie sprzedaży. Kara ta za jeden dzień zwłoki wynosi ok. 137 zł i została naliczona za okres od 30 grudnia 2011 roku - wyjaśnia Zaleska.

Filip Praski