Drzewo upada niezależnie od pogody

Padający deszcz i bardzo silny wiatr przyczynił się do wypłynięcia kory z terenu firmy w Barlinku, która zatkała studzienki. Mimo zabezpieczenia w formie kłód drewna w bramie firmy, kora wydostała się na ulice. Przez zatkane studzienki ściekowe powstały wielkie kałuże wody na skrzyżowaniu ulic Przemysłowej i Szosa do Lipian.

Oprócz skrzyżowania, woda stała również na przystanku autobusowym, i była problemem dla wysiadających. Kora została usunięta sprzed bramy wjazdowej, ale na wspomnianym skrzyżowaniu, przystanku autobusowym, chodniku i kratkach ściekowych, błoto wraz z korą pozostały.

Droga ta jest drogą wojewódzką, próbowaliśmy skontaktować się z dyrekcją Zarządu Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze, niestety pani dyrektor nie znalazła dla nas czasu by udzielić odpowiedzi, kto powinien posprzątać zalegające błoto i pozostałości kory.

Z kolei W poniedziałek, około godziny 17, bez udziału nagłych zjawisk pogodowych doszło w Niepołcku do nieszczęśliwego wypadku. Na drogę oraz stojący w jej pobliżu dom przewrócił się ogromny jesion. Wypadek miał miejsce zaraz za mostem na rzece Płoni.

W tym miejscu brak jest innych przepraw przez Płonię, więc wjazd do Niepołcka był czasowo zablokowany. Do usunięcia wielkiego drzewa wezwano strażaków z Barlinka, jednak i oni mieli olbrzymie trudności z uwagi na przebiegającą wzdłuż drogi linię energetyczną. Aby bezpiecznie pracować w pobliżu linii niezbędne okazało się wezwanie pracowników energetyki i wyłączenie napięcia.
 
Na skutek przewrócenia się drzewa najbardziej ucierpiał stojący po drugiej stronie drogi budynek. Konary naruszyły konstrukcję dachu. Ucierpiały rynny, płoty, anteny i elewacja budynku. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń.

Joanna Frąckowiak