„Karty Dużej Rodziny” - rodzinny projekt PiS

projekt Katarzyny Wolińskiej

 - Z powodu nieustannego trendu ubożenia rodzin wielodzietnych, a także narastania procesów starzenia się społeczeństwa i spadku liczby urodzeń, należy podejmować wszelkie działania zmierzające do ułatwienia życia rodzinom wielodzietnym i poprawy wizerunku tych rodzin - czytamy w projekcie Prawa i Sprawiedliwości.

Program stworzony przez gorzowskich radnych tej partii został zainicjowany z potrzeby solidarności z rodzinami, które podjęły trud i odpowiedzialność wychowania liczniejszego potomstwa. - Głównym celem programu wspieranie rodzin wychowujących troje i więcej dzieci, szczególnie ich pełnego dostępu i uczestnictwa w życiu społecznym, kulturalnym, sportowym i gospodarczym, a także promocja dużej rodziny oraz działania na rzecz wzmocnienia jej kondycji - mówi radny Robert Jałowy.

„Karta Dużej Rodziny” ma zapewnić rodzinom korzystanie ze stałych, tymczasowych, świątecznych lub okazjonalnych ulg oraz zwolnień oferowanych przez instytucje miejskie, stowarzyszenia oraz firmy i przedsiębiorstwa wspierające program.

Podstawowe cele proponowanego programu to poprawa warunków życia i wzmocnienie kondycji rodzin wielodzietnych, wspieranie potencjału rodziny, więzi rodzinnych i spójności rodziny, ułatwienie dostępu do i korzystania z placówek opiekuńczych (żłobki, przedszkola), zwiększenie szans rozwojowych i życiowych dzieci i młodzieży z rodzin wielodzietnych, a także promowanie pozytywnego wizerunku rodziny wielodzietnej.

Korzyści z wprowadzenia projektu wyniosłyby nie tylko liczne familie, ale również sam Gorzów. Karta posiada bowiem dwa uzupełniające się elementy wsparcia. To wspomniane ulgi dla rodzin i generowanie przychodu dla miasta.

- To drugie dla użytkownika karty jest wyrównywaniem szans. To, co dla użytkownika jest pięcio lub dziesięciozłotowym upustem pozwala mu skorzystać z miejskich, sportowych i kulturalnych usług w sytuacji, kiedy z tych usług normalnie by nie skorzystał. W praktyce rodziny z trójką dzieci nie stać na pójście na basen. W sytuacji, gdy jest ulga i wsparcie, rodzina może sobie na tę atrakcję pozwolić i jednocześnie generowany jest dla miasta przychód, którego w normalnej sytuacji by nie było - tłumaczy Jałowy.

Jak dodają radni PiS, projekt w minimalnym stopniu generuje ulgi, a stara się jak najbardziej generować przychód.

Jest jeszcze jeden ważny, dalekosiężny aspekt. - Chodzi o to, aby nie trzeba było przedłużać wieku emerytalnego do 67 lat, a zaraz pewnie do 72, tylko żeby obywatele rośli i ktoś na nas pracował. To nie jest dotowanie kogokolwiek, ale myślenie o przyszłości. To jasna promocja pewnego standardu, że w Polsce elitą powinny być rodziny wielodzietne. We Francji taki model jest promowany, bo ludzie są tam świadomi, że zastępowalność pokoleń to podstawa, dzięki której możemy żyć w dobrobycie przez długie lata - dodaje radny Sebastian Pieńkowski.

Filip Praski