Przejście podziemne przy Białym Kościółku w końcu czynne. W piątek miejscy urzędnicy symbolicznie przecięli wstęgę w tunelu pod ul. Jagiełły. Firma, która remontowała przejście oddała je do użytku z miesięcznym poślizgiem. Za każdy dzień zwłoki zapłaci ok. 260 zł.
Gorzowianie czekali aż 10 miesięcy, żeby znowu chodzić przejściem podziemnym przy ul. Jagiełły. We wrześniu ub. roku zapadła decyzja o zamknięciu tunelu w centrum miasta. Schody zagrażały bezpieczeństwu pieszych, a granitowe płyty zaczęły odrywać się od podłoża.
W marcu magistrat rozpisał przetarg na remont schodów. Przejście za 131 tys. zł miała naprawić firma Dom-Pol ze Strzegomia. Z harmonogramu prac wynikało, że inwestycja będzie gotowa 22 maja. Firma prosiła urzędników o przedłużenie terminu o 10 dni, bo po wykonaniu robót rozbiórkowych nowe okładziny stopni schodowych nie pasowały do otworów w granitach ścian. Urzędnicy stwierdzili, że nie ma podstaw do zmiany terminu. - Pogoda była odpowiednia, a magistrat nie wnosił żadnych nowych okoliczności do projektu. W związku z przedłużającymi się pracami będą naliczane kary pieniężne, zgodnie z umową - tłumaczyła Anna Zaleska, rzecznik prasowy gorzowskiego magistratu.
Od 23 maja firmie naliczane były kary za zwłokę z remoncie. Za każdy dzień opóźnienia Dom-Pol ma zapłacić 262 zł (0,2 proc. wynagrodzenia za cały remont). Na szczęście gorzowianie mogą już korzystać z przejścia przy Białym Kościółku. W piątek wiceprezydent Stefan Sejwa symbolicznie przeciął wstęgę przy wejściu do tunelu. - Inwestycja oddana z poślizgiem, ale na szczęście mieszkańcy już mogą tędy chodzić - mówi wiceprezydent Sejwa.
Zaniedbane dotąd przejście zyskało nowe schody, oświetlenie, poręcze i sufit. Na ścianach można podziwiać mural, który wykonał warszawski artysta Paweł „Swanski” Kozłowski. - To oryginalna kompozycja autora. Liczę, że mieszkańcy uszanują ten mural i nikt nie będzie po nim malował - mówi plastyk miejski Iga Januszewska. Mieszkańcy, których spotkaliśmy w tunelu są zadowoleni, że mogą już korzystać z przejścia. - Do tej pory, żeby dostać się do centrum musiałem przebiegać „na dziko” ulicą, gdy jechały samochody, albo chodzić dookoła, aż przy Łaźni to było uciążliwe. Na szczęście już wszystko jest gotowe, no i ten mural robi wrażenie - mówi Paweł Grybicz, licealista z Gorzowa. Łukasz Chwiłka
