Mamy promocyjny tekst, ale turyści pojadą do Poznania

To nie jest pierwszy przypadek, gdy biuro podróży Travel Plus Tours robi nam wyraźną antyreklamę. Rok temu agencja organizująca wyjazdy na cykl turniejów Grand Prix, na swojej stronie internetowej również przedstawiła Gorzów w bardzo niekorzystnym świetle. Wówczas pisano o naszym mieście tak: „stare, przemysłowe miasto, które nie ma nic do zaoferowania”, a organizator wycieczki ulokował bazę noclegową w Berlinie.

Dziś na stronie agencji możemy przeczytać: „Naszym zdaniem Gorzów ma bardzo mało do zaoferowania turystom”. Reszta artykułu o gorzowskim Grand Prix poświęcona jest już w stu procentach stolicy Wielkopolski.

Rok temu nasi urzędnicy próbowali nawiązać współpracę z oczerniająca nas agencją: - Pismo do Travel Plus Tours zostało wysłane 13 kwietnia w języku angielskim. Napisaliśmy w nim, iż liczymy, że ich oferta organizacji wyjazdów na imprezy żużlowe do Polski uwzględni fakt, że Gorzów ma sporo do zaoferowania przyjezdnym. Przekazaliśmy im pakiet materiałów wielojęzycznych (w tym także w języku angielskim) o Gorzowie, aby zapoznali się z naszą ofertą sportową, kulturalną, restauracyjną, noclegową i uwzględnili to w swoim pakiecie. Przekazaliśmy także album fotograficzny ze zdjęciami. Zaprosiliśmy biuro do współpracy i niestety nie otrzymaliśmy odpowiedzi - relacjonowała w maju 2011 Anna Zaleska, rzecznik prasowy gorzowskiego magistratu.

Tymczasem w grudniu 2011 roku na łamach jednego z najpopularniejszych pism żużlowych na świecie - Speedway Star - ukazała się reklama Travel Plus Tours z poznańską ofertą gorzowskiego GP.

KS Stal Gorzów oraz Biuro Promocji Miasta przesłały e-maila do redakcji gazety z pytaniem, dlaczego w taki sposób przedstawiono kontekst gorzowskiego turnieju. Andrew Skeels, wiceszef redakcji tłumaczył, że dodatek do Speedway Star był broszurą, za którą odpowiadał James Easter - właściciel wspomnianego biura podróży i to jego prywatna opinia. - Po prostu była to reklama wykupiona przez organizatora wycieczek - tłumaczył angielski dziennikarz.

Skeels poinformował ponadto, że zamierza w Speedway Star napisać o Gorzowie, klubie Stal oraz o niesamowitej rozbudowie stadionu im. Edwarda Jancarza w numerze poprzedzającym gorzowską rundę Grand Prix. Żurnalista zwrócił się o pomoc w przygotowaniu materiałów do gorzowskich urzędników.

Efektem tych działań jest publikacja w najnowszym wydaniu pisma, gdzie przeczytać można wywiady z prezydentem Tadeuszem Jędrzejczakiem i Jackiem Gumowskim, pracownikiem klubu oraz krótką charakterystykę Gorzowa. Łącznie pięć stron materiału, za który miasto oraz klub nie zapłaciły ani złotówki.

Szkoda jednak, że teksty ukazały się dopiero teraz, bo brytyjscy turyści swoje pieniądze zostawią w stolicy Wielkopolski.

Przyczyny swych poczynań postanowił wyjaśnić również James Easter. - Jestem ogromnym fanem waszego miasta, ale w swojej pracy muszę kierować się odpowiedzialnością za oferowane wycieczki. W zeszłym roku i w tym także dostarczę wam przeszło 150 angielskich kibiców na wasz piękny stadion - jak dla mnie najpiękniejszy stadion żużlowy w Europie. Ale jest problem, macie wprawdzie hotele, ale co z tego, skoro nie ma w nich wolnych miejsc. Długo przed terminem próbowałem zarezerwować miejsca noclegowe w trzy i czterogwiazdkowych hotelach i byłem odsyłany z kwitkiem. Stąd moje proste stwierdzenie - Gorzów ma mało do zaoferowania turyście, skoro nie ma miejsc noclegowych. Ponadto nie ma bezpośredniego lotniska, ani też najlepszej klasy autostrad. W związku z tym wybieramy Poznań, bo oferuje nam wszystko to, czego potrzebujemy - czytamy w liście od właściciela Travel Plus Tours.

Filip Praski