Nasza strefa najlepsza w Polsce!

W tym roku KSSSE obchodzi 15-lecie istnienia. Jak przyznaje Roman Dziduch, wiceprezes strefy dzięki firmom, które tu zainwestowały znacznie polepszyła się lubuska gospodarka.

Wpływ inwestorów jest ogromny. Do tej pory firmy zainwestowały tu ponad cztery miliardy złotych! Tylko w ubiegłym roku nakłady inwestycyjne wyniosły 1,5 mld zł. Dzięki działalności strefy zatrudnienie ma 19 tys. osób, a tylko w minionym roku utworzono 788 nowych miejsc pracy.

Niedawno kostrzyńsko-słubicka strefa została uznana za najprężniej działającą w kraju. Składa się na to wiele czynników. Ten najważniejszy to ilość wydanych pozwoleń i nakłady inwestycyjne firm. Cieszy też fakt, że strefa ciągle pozyskuje nowych inwestorów. W tym roku wydano już pięć zezwoleń na inwestycje. Dzięki temu nowe miejsca pracy znajdzie kilkaset osób.

Kostrzyńsko-Słubicka Specjalna Strefa Ekonomiczna jest jedną z czternastu specjalnych stref ekonomicznych na terenie zachodniej Polski. Strefa obejmuje grunty o powierzchni 1329,7188 ha, położone m.in. w Gorzowie, Kostrzynie, Słubicach i Goleniowie. KSSSE została ustanowiona w 1997 r. przez rząd Włodzimierza Cimoszewicza.

Łukasz Chwiłka


Rozmowa z Romanem Dziduchem, wiceprezesem KSSSE

Są powody do dumy, bo KSSSE jest najprężniej działającą strefą w kraju!
 
- To dla nas duże wyróżnienie. Udało się wyprzedzić inne znaczące ośrodki, jak choćby te w Wałbrzychu i w Katowicach. Myślę, że wzbudziło to zazdrość, że strefa z małego miasta ma tak dobre wyniki. Miniony rok był naprawdę udany. Wydaliśmy 22 zezwolenia na inwestycje. Dzięki temu zatrudnienie znalazło prawie 800 osób. Firmy zainwestowały w 2011 roku łącznie 1,5 mld zł. To naprawdę duży sukces.

Jakie są założenia strefy na bieżący rok?
 
- Zawsze druga połowa roku jest znacznie lepsza. Wynika z tego kilkaset miejsc pracy, ale nie tylko, bo to również miliony złotych na inwestycje. Gdyby wziąć pod uwagę mijające pół roku, to nie jest to jeszcze najlepszy wynik w kraju. Wszystko przed nami. Od początku roku strefa wydała już pięć zezwoleń na inwestycje.

Trudno przekonać firmy do zainwestowania w strefie?
 
- Gdyby sporządzić statystykę, to mamy pasmo sukcesów w kwestii wydanych zezwoleń. Jeśli jednak chodzi o rozmowy z potencjalnymi inwestorami, to ich efekty często nie są najlepsze. Na każdy sukces składa się zawsze kilka porażek. Potencjalny kontrahent skrupulatnie bada rynek.

Co decyduje o tym, czy firma zainwestuje pieniądze?
 
- Tych czynników jest wiele. Duże znaczenie dla atrakcyjności samej inwestycji ma jej lokalizacja. Ważna jest też infrastruktura, potencjał siły roboczej, dostępność do rynków zbytu i uczelni. Przedsiębiorcy analizują te czynniki i na końcu podejmują decyzję. Nie jest łatwo przekonać firmę, że to my mamy najlepsze warunki.

W tym roku KSSSE obchodzi 15-lecie istnienia. Jak pan ocenia ten czas?
 
- Nie wiem czy gdybyśmy dzisiaj zaczynali, to sukces byłby tak duży. Wówczas, 15 lat temu było więcej odwagi wśród samorządów, choćby w kwestii przeznaczenia terenów pod inwestycje. Dzisiaj byśmy zagadali się na śmierć i nie wiem, co by z tego wyszło. Wtedy podjęliśmy bardzo ważne decyzje, które dzisiaj mocno rzutują na lubuską gospodarkę. W samym Kostrzynie mamy dwa zakłady pracy z pierwszej 500. największych firm w Polsce. To jest warte uwagi.

Jaka jest przyszłość naszej strefy ekonomicznej?
 
- Na pewno KSSSE jak i pozostałe strefy będą istnieć dłużej niż planowano. Według obecnych przepisów żywot stref kończy się w 2020 r. Jednak już wiadomo, że specjalne strefy ekonomiczne będą działać do końca 2026 roku, a możliwe, że nawet bezterminowo. Dla nowych inwestorów to problem, bo mają mało czasu na wykorzystanie ulg podatkowych. Te zaś działają dopiero wtedy, gdy inwestycja już funkcjonuje i przynosi dochód. Część firm, z którymi teraz negocjujemy, uzależnia inwestycje od wydłużenia istnienia stref. Wiadomo, że inwestorów kusimy skorzystaniem z ulg podatkowych. Dlatego ważne jest, aby strefy istniały jak najdłużej.

Rozmawiał Łukasz Chwiłka