W piątek Sejm uchwalił nowelizację ustawy podwyższającą wiek emerytalny kobiet i mężczyzn do 67. roku życia. Gorzowska posłanka Elżbieta Rafalska podczas poniedziałkowej konferencji otwarcie skrytykowała wprowadzone zmiany.
- Nie ma ustawy, która w takim stopniu dotykałaby każdego z nas. Nie ma drugiego kraju, który jedną ustawą wydłużyłby wiek emerytalny aż o siedem lat. Uważam, że jest to działanie dyskryminacyjne, uderzanie w polską rodzinę i liczenie na to, że kobiety pozwolą się tak potraktować. To głęboko niesprawiedliwe. Zabrakło nacisku społecznego, mocnego głosu. Mam nadzieję, że panowie nas wesprą, bo wydłuża im się wiek emerytalny o dwa lata, a kobietom aż o siedem - powiedziała posłanka Prawa i Sprawiedliwości.
Elżbieta Rafalska zaapelowała ponadto o wizyty, korespondencję i maile do lubuskich posłów oraz prezydenta Bronisława Komorowskiego. Polityk uważa, że niezwykle ważnym jest, by Lubuszanie wydali swoją opinię na temat tej ustawy.
- Skutki finansowe tej reformy są wątpliwe i nieprzewidywalne. Zabrakło dyskusji. Ludzie - związki i stowarzyszenia powinni przyjechać do Sejmu i przeprowadzić dyskusję. Jako członek komisji nadzwyczajnej mówię, że ustawę przeprowadzono w tempie niebywałym, pod straszną presją, a na koniec próbuje się powiedzieć, że klimat tej dyskusji to wina opozycji. Ustawę uważam za błąd - dodała.
Rafalska odniosła się również do kwestii emerytur częściowych: - To największa pułapka. Z mojego kapitału państwo wypłaci mi parę lat szybciej pieniądze, ale moja docelowa emerytura może być mniejsza niż minimalna emerytura w Polsce. Rząd poszedł na rozstrzygnięcie siłowe. Wolałabym, żeby ta ustawa nie była przyjęta.
W ostatnim czasie posłowie PiS mocno krytykują minister edukacji Krystynę Szumilas. Opozycja domaga się jej dymisji. Tej sprawie Elżbieta Rafalska również poświęciła miejsce.
- Krystyny Szumilas wprowadziła taki chaos w polskiej szkole, że nauczyciele nie nadążą niedługo z zapoznaniem podstaw programowych. Chodzi o kształcenie ogólne w szkołach ponadgimnazjalnych. To w prostej drodze prowadzi do obniżenia poziomu kształcenia. Absolwenci szkół są coraz gorzej przygotowani do kształcenia wyższego. Raporty i dane policji wskazują ponadto na skokowy wzrost przestępczości i agresji w polskiej szkole. To pokazuje, że oprócz problemów z jakością kształcenia narastają problemy wychowawcze, z którymi nauczyciele z różnych powodów nie są sobie w stanie poradzić - uważa Rafalska.
.jpg)
