Najlepszy miód? Oczywiście polski!

Impreza odbędzie się w sobotę 21 kwietnia. Głównym organizatorem jest Kazimierz Piniewski, mistrz pszczelarski i prezes zarządu santockiego Koła Pszczelarzy. Fachem zajmuje się od 1967 roku.
 
- Już jako chłopiec lubiłem słodkie i chodziłem pomagać pewnemu pszczelarzowi. Zawsze marzyłem, by mieć coś takiego u siebie. Gdy się ożeniłem postawiłem cztery ule. Dziś mam swoich dwóch wychowanków - synów, z którymi mamy poważną pasiekę liczącą 200 uli - opowiada pan Kazimierz.

Sobotni kiermasz sprzętu połączony będzie ze sprzedażą wyrobów pszczelarskich i miodu. Wydarzenie będzie miało miejsce na promenadzie w Santoku. Warto przyjechać do tej malowniczo położonej miejscowości i zakupić słoiczek miodu od polskich pszczół.
 
- Kiedyś sprzedaż miodu była uspołeczniona, pszczelarze nie sprzedawali na rynkach i targowiskach - wszystko szło do punktu skupu. Dziś jest wolna amerykanka, tańszy jest miód sprowadzany z innych krajów, m.in. Chin. Produkcja jest czterokrotnie większa od naszej i przez to ceny są niższe - mówi Kazimierz Piniewski. 

Polski miód ma jednak szereg zasadniczych zalet. - Nasze miody są wytwarzane w naturalny sposób i konserwowane przez enzymy wydzielane przez pszczoły. Nasza roczna produkcja to około 30 kg miodu. Produkcja w Australii czy w innych krajach wynosi 200 lub 300 kg. Do miodów dodaje się środki zabezpieczające przed fermentacją. Nasze miody są w pełni naturalne, ale niestety droższe - dodaje doświadczony pszczelarz.

Impreza wystartuje o godz. 8 i potrwa do 16. W związku z rozszerzeniem oferty podczas kiermaszu odbędzie się szkolenie na sali GOK-u (od godz. 9 do 12.30) prowadzone przez prof. dr hab. Bogdana Kędzie. Opowie on o wykorzystaniu produktów pszczelich w lecznictwie.

Filip Praski