Na zakupy już do NoVa Park!

(fot. Bartosz Zakrzewski)

Prawda jest taka: od środy wszystkie drogi prowadzą na gorzowskie Zawarcie. W pierwszym dniu - według informacji inwestorów - galerię handlową NoVa Park mogło odwiedzić nawet ponad 50 tys. osób. a otwarcie było przecież popołudniu!

Największa mekka zakupów w Lubuskiem robi wrażenie. Jest zupełnie inna niż Askana, którą otwierano pięć lat temu. Nie ma cegły, jest nowoczesność, dużo światła. Robiąc zakupy, spacerujemy w kwadracie, na dwóch kondygnacjach.

- Gorzów jest kwitnącym, ekscytującym i rozwijającym się miastem. Mieliśmy pełne przekonanie, że jest tu przestrzeń dla drugiego projektu handlowego, który zagwarantuje różnorodność i wybór mieszkańcom miasta i regionu. Mieszkańcy nie będą musieli już odbywać dalekich podróży do innych ośrodków w Poznaniu czy Szczecinie, najpopularniejsze marki będą mieli na miejscu- mówi David Sharkey, prezydent  głównego inwestora z Irlandii, spółki Caelum Development.

Wtórował mu Gabor Futo, inwestycyjny partner z węgierskiej grupy Futureal, która również uwierzyła w potencjał grodu nad Wartą: - Patrząc na ten budynek nie widzimy marmuru, nie widzimy stali, widzimy partnerstwo. Zostawiliśmy tu kawał serca, dziś cieszmy się wspólnie - powiedział Futo podczas ceremonii otwarcia. I całkiem poprawną polszczyzną zaznaczył: - Polak, Węgier - dwa bratanki. I do szabli, i do szklanki.

- Jeszcze kilka miesięcy temu znajdowało się tu bagniste pole. W ciągu 14 miesięcy budowlańcy przepracowali tutaj ponad milion godzin i wbudowali ponad cztery tysiące ton stali. Do tego wszystkiego potrzebnych było 40 tysięcy metrów sześciennych betonu. To blisko pięć tysięcy betonowozów, tzw. gruszek. Wszystko po to, by nasze panie mogły tutaj kupić nową parę wysokich obcasów czy sukienki - mówi Grzegorz Chudzik, członek zarządu firmy Warbud, która z Mercury Engineering zbudowała NoVa Park.

Na wybór towarów w nowym centrum handlowym faktycznie nikt nie powinien narzekać. Przy Przemysłowej znajdzie się łącznie 140 punktów handlowych. To nie tylko sklepy, ale także restauracje i siłownia, a w niedalekiej przyszłości także kręgielnia. Dziś wynajętych jest ok. 90 proc. powierzchni.

Filip Praski