Wiadomości

Broszko: Nie dano mi rozliczyć przeszłości Stali. Złożyłem rezygnację

27 listopada 2025, 13:41, Marcin Kluwak
fot. Weronika Jaworska
Rada nadzorcza odwołała go z funkcji dyrektora zarządzającego. Sam złożył rezygnację z wiceprezesury. Patryk Broszko mówi wprost: nie dano mu dokończyć najważniejszego zadania – rozliczeń finansowych klubu. Mówi o zablokowanej konferencji, dokumentach, które jego zdaniem mogą mieć charakter zawiadomienia do prokuratury, problemach finansowych, transferze Jacka Holdera i końcu swojej obecności w Stali Gorzów.

Odwołanie, a potem rezygnacja

– W ostatni poniedziałek rada nadzorcza podjęła uchwałę o rozwiązaniu ze mną współpracy w zakresie funkcji dyrektora zarządzającego i w związku z powyższym w dniu dzisiejszym złożyłem również rezygnację z funkcji wiceprezesa zarządu Stali Gorzów – mówił Patryk Broszko.

Jego zdaniem to nie tylko decyzja personalna.

– Uważam bowiem, że ta utrata zaufania do mojej osoby ze strony rady nadzorczej jest wyrazem też utraty zaufania do miasta Gorzowa jako partnera, który był w Stali Gorzów – podkreślił.

Chciał przedstawić rozliczenia, ale mu na to nie pozwolono

Jak mówił, chciał jeszcze przed odejściem spełnić swoją obietnicę i pokazać opinii publicznej, co działo się finansowo w klubie w poprzednich latach. Miała się odbyć specjalna konferencja.

– Poprosiłem rzecznika prasowego Stali Gorzów o to, żeby na poniedziałek zwołał konferencję prasową, co do której zobowiązałem się wielokrotnie na przestrzeni ostatnich miesięcy, że ją przeprowadzę w zakresie rozliczeń w poprzednich latach – mówił.

– Zostało to uniemożliwione przez osoby w klubie, osoby współdecyzyjne – dodał.

Zaznaczył, że skoro nie pełni już żadnej funkcji, to nie może samodzielnie tych materiałów upublicznić. – Ja jako osoba, która już w klubie nie funkcjonuje, tych rozliczeń państwu nie przekażę – powiedział.

– Liczę na to, że moi następcy z taką samą, a może nawet jeszcze większą zapalczywością wezmą się za te dokumenty i dokonają rozliczeń za poprzednie lata – zaznaczył.

Rozliczenia były jego oficjalnym zadaniem od miasta

Broszko przypomniał, że to właśnie kontrola wydatków z przeszłości była jednym z celów jego obecności w klubie.

– Prezydent miasta Gorzowa, kiedy delegował mnie do Stali Gorzów, dał mi kilka zadań. Jednym z nich było to, żeby przeprowadzić te rozliczenia – powiedział. Drugim zadaniem było wyprowadzenie finansów klubu na prostą. Były wiceprezes przyznał, że cały rok 2025 był walką o stabilność.

– Ten rok był bardzo trudny z uwagi na całą aurę, która była wokół Stali Gorzów. Zrodziła się po tym, jak wybuchła sytuacja finansowa jesienią 2024 roku – stwierdził.

– Mierzyliśmy się z brakiem zaufania kibiców, brakiem zaufania sponsorów, co przełożyło się na finanse. Na koniec roku brakowało pieniędzy – dodał.

Wskazał, że konieczne było wsparcie z zewnątrz.

– Było przedsięwzięcie Rady Miasta, która miała dać prezydentowi zgodę na poręczenie kredytu w kwocie wyższej niż dotychczas, czyli z dwóch na cztery miliony. Była też pomoc od akcjonariuszy – podkreślił.

– W klubie nie było już samowolki przy przelewach –

– Prezes Wróbel nie mógł samodzielnie zrobić żadnego przelewu, tak samo jak ja. Musiały być kontrasygnaty nas dwóch – mówił.

Mówi wprost: to ja doprowadziłem do transferu Jacka Holdera

Patryk Broszko podkreślał, że aktywnie uczestniczył w budowie składu. Szczególnie zależało mu na jednym nazwisku.

– Dzisiaj mogę to śmiało powiedzieć, że jeżeli chodzi o Jacka Holdera, to jestem jedyną osobą, która od początku do końca zabiegała o to, żeby ten zawodnik pojawił się w Stali Gorzów – stwierdził.

Dodał, że po ogłoszeniu problemów finansowych musiał stoczyć dziesiątki rozmów, żeby przekonać zawodnika do pozostania.

– Byłem też na gali PGE Ekstraligi w Warszawie, gdzie miałem okazję się z nim spotkać, żeby pilnować, by inne kluby nie przekonały go do odejścia – mówił.

Zostawił klub z materiałami, które jego zdaniem powinny zainteresować prokuraturę

– Te segregatory to tylko ułamek dokumentów, nad którymi trzeba było pracować i nad którymi pracował mój zespół – zaznaczył.

– Mam duże przekonanie, kładąc na szali swoją wiedzę adwokacką, że są tam elementy, które nadają się do złożenia zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa na szkodę Stali Gorzów – powiedział.

Dodał, że w jego ocenie problem nie zaczął się w 2024 roku.

– Należałoby się cofnąć do 2013–2014 roku. Już wtedy pojawiały się przelewy, dla których nie znalazłem uzasadnienia – powiedział Patryk Broszko.

Marcin Kluwak

Marcin Kluwak

marcin.kluwak@gorzowianin.com

Podziel się

Komentarze

Elvis
Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości