Wiadomości

Śmieci liczone z wody, a reklamacji brak. Spółdzielnie w Gorzowie bez możliwości działania

19 listopada 2025, 09:53, Marcin Kluwak
Od stycznia 2026 roku mieszkańcy Gorzowa mają płacić za śmieci w blokach według zużycia wody. Wystarczy awaria spłuczki, wyciek albo wyprowadzka lokatora, żeby rachunek wzrósł jak przy kilkuosobowej rodzinie. Mieszkańcy mieli mieć możliwość składania reklamacji u administratorów. Z dokumentów wynika jednak, że administratorzy takich reklamacji nie mogą rozpatrywać, a mieszkańcy zostają z problemem sami.
Dlaczego o tym piszemy?

W poprzedniej publikacji opisaliśmy sytuację właściciela mieszkania, w którym najemca przez długi czas nie zgłaszał awarii spłuczki. Woda zużywała się litrami, a lokal od miesięcy stoi pusty. Według nowych zasad opłata za śmieci ma zależeć od zużytej wody, dlatego właściciel obawiał się, że zapłaci nieadekwatnie wysoki rachunek.

Po tamtym materiale redakcja zapytała Miejskie Odpady Komunalne, jak w takich sprawach mają zgłaszać się mieszkańcy. Urzędnicy przekazali, że reklamacje dotyczące zabudowy wielorodzinnej mają być rozpatrywane przez administratorów i spółdzielnie.

Do redakcji trafił teraz list mieszkańca oraz pismo spółdzielni, które pokazują, że w praktyce wygląda to inaczej.

O co pyta mieszkaniec Gorzowa w liście do prezydenta?

Mieszkaniec zwrócił uwagę, że informacje przekazywane przez miasto nie pokrywają się z tym, co otrzymują mieszkańcy od administratorów. W liście skierowanym do prezydenta napisał:

– Ogłaszają Państwo na konferencjach, że reklamacje (np. awarie znacznie zawyżające zużycie wody) przy zabudowie wielorodzinnej mają rozpatrywać administratorzy (spółdzielnie mieszkaniowe, zarządcy wspólnot). Tymczasem administratorzy są bezradni, gdyż miasto pozbawiło ich wszelkich narzędzi. W praktyce brak jakiegokolwiek pola manewru. Czy mieszkańcy osiedli (także w uzasadnionych znanych administracji przypadkach) pozostaną sami z problemem, płacąc podwójnie: za wyciek wody plus nierealną stawkę z kosmosu za śmieci? Czy procedura reklamacyjna to fikcja?

Do listu dołączono odpowiedź spółdzielni.

Co wynika z pisma Spółdzielni Mieszkaniowej Staszica?

Dokument, podpisany przez mgr Małgorzatę Lis i Ireneusza Kaczmarka, został wysłany mieszkańcowi 6 listopada 2025 roku. To odpowiedź na jego wcześniejsze zapytanie o możliwość rozpatrzenia awarii wodnej.

Spółdzielnia poinformowała, że po zapoznaniu się ze stanowiskiem Miejskich Odpadów Komunalnych nie ma możliwości analizowania takich przypadków. W piśmie znalazło się zdanie:

– Spółdzielnia nie posiada możliwości indywidualnego rozpatrzenia awarii w lokalach mieszkalnych.

Spółdzielnia przywołała też odpowiedź z MOK z 4 listopada:

– Nie ma możliwości składania indywidualnych informacji pisemnych o awariach w danym lokalu.

Według dokumentu reklamacje dotyczące takich sytuacji nie będą mogły zostać rozpatrzone pozytywnie.

Jakie są konsekwencje dla mieszkańców?

Z pism wynika, że administratorzy i spółdzielnie nie mogą składać korekt ani prowadzić postępowań w sprawie awarii, choć według wcześniejszych informacji to oni mieli się nimi zajmować. W przypadku wycieku, cieknącej spłuczki albo pustego lokalu mieszkańcy nie mają wyznaczonej ścieżki, która pozwalałaby skorygować zawyżoną opłatę za śmieci.

Mieszkańcy coraz częściej pytają, kto właściwie ma pomóc, skoro administratorzy nie mają narzędzi, a system opłat opiera się wyłącznie na zużyciu wody z poprzednich miesięcy.

Dlaczego to ważne?

Nowy system miał działać uczciwie i prosto. Kolejne historie pokazują jednak, że może być inaczej. Przy braku realnych narzędzi po stronie administratorów mieszkańcy mogą zostać z rachunkami sami, a reklamacje – przynajmniej w zabudowie wielorodzinnej – mogą okazać się jedynie zapisem na papierze.

Marcin Kluwak

Marcin Kluwak

marcin.kluwak@gorzowianin.com

Podziel się

Komentarze

Elvis
Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości