Wiadomości

Mały Chróścik przy nowym stadionie. Dlaczego Gorzów od lat nie potrafi posprzątać tego miejsca?

18 listopada 2025, 09:26, Marcin Kluwak
To nie jest kolejna skarga na dziury, brak parkingów czy lata czekania na remont Krasińskiego. Mieszkańcy tej ulicy proszą o zwrócenie uwagi na problem, który dla wielu stał się symbolem miejskiej bezradności. Chodzi o miejsce przy budynku OZPN, tuż obok wejścia na stadion lekkoatletyczny. Od lat leżą tam sterty odpadów. W weekendy przekształcają się w improwizowany punkt zbiórki wszystkiego, co ktoś chce wyrzucić pod osłoną nocy. Mieszkańcy mówią, że to „nasz mały Chróścik”.

Od lat to samo. Weekendy kończą się widokiem jak z dzikiego wysypiska

Mieszkańcy podkreślają, że stojące tam kubły służą kilku wspólnotom, ale w praktyce stały się pojemnikami niczyimi. Korzysta z nich każdy, kto chce podrzucić odpady. Efekt widać zawsze w poniedziałki. Przy pojemnikach leżą meble, opony, odpady budowlane, sprzęt AGD, worki pełne śmieci i żywności. Według mieszkańców nie mają one nic wspólnego z remontami prowadzonymi w kamienicach, bo te są raportowane do ADM. Problemem są osoby przywożące odpady z zewnątrz.

Jeden z mieszkańców pisze wprost, że po latach interwencji można odnieść wrażenie, iż służby miejskie pogodziły się z istnieniem tego miejsca. „Po prostu nic się nie zmienia. Jest tylko gorzej” – wskazuje.

Obietnice były. Pojemników podziemnych nie ma, monitoringu nie ma, tablic ostrzegawczych też nie ma

Jak wynika z relacji mieszkańców, w ostatnich latach mieli usłyszeć cały katalog deklaracji. Miasto miało wybudować pojemniki podziemne. MG6 zapowiadało, że zajmie się tematem. Straż Miejska obiecywała monitoring i kontrole. ADM miał postawić tablice z informacją o zakazie podrzucania odpadów. Do dziś nie zrobiono żadnej z tych rzeczy.

„Pudrowanie syfu”. Sprzątanie tylko wtedy, gdy w okolicy pojawiają się politycy

Mieszkańcy zauważają, że teren jest sprzątany najczęściej wtedy, gdy na stadionie ma odbyć się większa impreza i w okolicy pojawiają się goście z zewnątrz. Zdarza się także, że sprzątają sami mieszkańcy. „To wstyd dla miasta. Mamy nowoczesny stadion, a wokół niego slumsy pełne śmieci i odpadków” – słyszymy.

Do tego dochodzą trawniki rozjeżdżone przez samochody, nierówne chodniki i brak kontroli nad kierowcami parkującymi gdzie popadnie, zwłaszcza podczas imprez sportowych.

„Tu nie chodzi tylko o remont ulicy. Tu chodzi o elementarny porządek”

Problem Krasińskiego wciąż wraca w miejskich dyskusjach, głównie w kontekście braku remontu i braku parkingów. Teraz mieszkańcy proszą, żeby do tej listy dopisać jeszcze jeden punkt. Ich zdaniem to właśnie śmietnisko przy stadionie jest najbardziej kompromitujące.

Podkreślają, że miasto od lat inwestuje w sport i infrastrukturę, ale nie potrafi zadbać o miejsce, które wita przyjezdnych na progu nowoczesnego obiektu. Mieszkańcy wskazują, że wielokrotnie sygnalizowali problem wszystkim możliwym instytucjom. Bez skutku.

Mieszkańcy: „Chcemy tylko normalności. Niczego więcej”

Autor listu, który poprosił o anonimowość, podkreśla, że nie chce wymieniać osób i dat spotkań z urzędnikami. Nie chce także, aby jego imię pojawiało się w artykule. Prosi jedynie o nagłośnienie tego, co dzieje się przy stadionie i kubłach na Krasińskiego.

„To po prostu wstyd. Wstyd, że tak wygląda miejsce przy jednym z najnowocześniejszych obiektów w mieście. Wstyd, że przez tyle lat nikt nie potrafi tego uporządkować” – pisze.

Mieszkańcy liczą, że tym razem ktoś potraktuje sprawę poważnie, bo – jak mówią – „to nie jest margines, to jest wizytówka miasta”.

Fotoreportaż


Marcin Kluwak

Marcin Kluwak

marcin.kluwak@gorzowianin.com

Podziel się

Komentarze

Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości