Milionowe długi, brak planu spłat i groźba utraty zawodników. Po burzliwej sesji Rady Miasta temat Stali Gorzów wrócił. Radni komentowali brak decyzji i wzajemnie oskarżali się o polityczne rozgrywki.
Podczas wtorkowej sesji Rady Miasta Gorzowa radni odrzucili dwa wnioski dotyczące poręczenia kredytu dla Stali Gorzów. Prezydent Jacek Wójcicki chciał zwiększenia limitu poręczeń o 3 mln zł, a pięciu radnych złożyło własny projekt stanowiska w tej sprawie. W obu przypadkach rada była przeciw i dokumenty nie trafiły nawet pod obrady.
Mimo to w punkcie „wolne wnioski” wybuchła gorąca dyskusja, która trwała ponad 1,5 godziny. Padały liczby, ostre słowa i wzajemne oskarżenia.
Temat Stali Gorzów wrócił w sobotę 4 października podczas rozmowy w Radiu Gorzów i dyskusji, w której brali udział gorzowscy radni - Maciej Buszkiewicz z Gorzów Plus, Roman Sondej z Prawa i Sprawiedliwości oraz Piotr Wilczewski z Platformy Obywatelskiej.
Radny Piotr Wilczewski z PO nie ma złudzeń, klub wchodzi w nowy sezon z ogromnym zadłużeniem. - Mówienie, że wchodzi się w nowy sezon z czystą kartą, mając 9 milionów kredytów, to nie jest wchodzenie z czystą kartą - podkreślał radny Wilczewski.
Jego zdaniem radni mają decydować „w ciemno”, bez żadnego planu spłat. - Nie mamy żadnej tabelki: kwota zadłużenia, kwota kredytu, kwota spłat. A radni mają podejmować decyzję w ciemno. To tak, jakby ktoś brał kredyt na dom bez planu, z czego go spłaci - podkreślał Wilczewski
Roman Sondej z PiS ostro skrytykował radę miasta. - Trzy godziny rozmawialiśmy na sesji i radnym zabrakło odwagi, żeby podjąć konkretną decyzję. To był bardziej teatr polityczny niż merytoryczna dyskusja - oceniał radny Sondej
Jego zdaniem spór radnych, zamiast pomóc, zaszkodził klubowi. - Ten obraz idzie w Polskę i środowiska nieprzychylne Stali chcą to wykorzystać. Zamiast wesprzeć klub przed najważniejszym meczem sezonu, zrobiliśmy awanturę - przekonywał Sondej.
Sondej podkreślał, że klub działa pod ogromną presją czasu, a w sesji zabrakło konkretu i opanowania. - Z jednej strony są zobowiązania wobec Speedway Ekstraligi, z drugiej oczekiwania radnych. Do tego bieżące mecze i cała logistyka. A my wchodzimy w dyskusję, która jest chaotyczna. Gdyby ją uporządkować, to ten obraz wyglądałby zupełnie inaczej - mówił radny.
Zwrócił też uwagę, że sesja została upolityczniona. - Moim zdaniem to nie była próba rozwiązania problemu Stali, tylko pokazanie, kto ma więcej siły: Klub Platformy czy prezydent. I to niestety było rozgrywane w czasie sesji. Ja tego nie rozumiem, szczególnie że honorowym prezesem klubu jest senator Władysław Komarnicki, który w przeszłości zawsze starał się pomóc - zaznaczał Sondej.
Dodał, że radni mogli po prostu zrobić przerwę, wrócić do rozmowy kilka dni później, i dopiero po analizie dokumentów podjąć decyzję. - Zabrakło chłodnej głowy. Gdyby była dobra wola, można było spokojnie wysłuchać prezesa, wrócić do tematu z pełną wiedzą. A tak zrobiliśmy z tego teatr polityczny, który zaszkodził klubowi - mówił.
Maciej Buszkiewicz z Gorzów Plus ostrzegł, że brak decyzji uderza w drużynę. - We wtorek rada podjęła decyzję, a już w środę usłyszeliśmy, że Oskar Fajfer, planowany na kolejny sezon, jest w innym klubie. To efekt braku jasnego sygnału od miasta - mówił radny Buszkiewicz.
Nie ukrywał też frustracji wobec komentarzy, jakie pojawiają się w internecie. - Mam wrażenie, że niektórzy radni poddają się temu, co się dzieje w mediach społecznościowych i temu hejtowi. Wiele osób tam pisze, że to jest prywatny klub i niech sobie ci prywaciarze sami poręczą ten kredyt. Przypominam, że te podmioty prywatne to są gorzowscy przedsiębiorcy, płacący w Gorzowie podatki, utrzymujący miejsca pracy dla gorzowian - podkreślał Buszkiewicz.
Zaznaczył też, że miasto powinno traktować sponsorów klubu jako partnerów, a nie petentów. - To są osoby, które w ciężkim okresie dla Stali Gorzów podały pomocną dłoń i my powinniśmy ich szanować i być im wdzięczni. A niektórzy radni traktują ich jak petentów, którzy przychodzą, bo coś chcą. Ja się po prostu na coś takiego nie godzę - mówił.
Na stole wciąż leży propozycja, by prezydent mógł poręczyć kredyt w wysokości 3 mln zł. Radni podkreślają jednak, że bez jasnych dokumentów decyzji nie będzie.
- Niech ktoś wreszcie zrobi prostą tabelkę w Excelu. Wtedy będziemy wiedzieli, o czym rozmawiamy - podsumował Piotr Wilczewski.
|
Największe przeboje Pink Floyd na żywo - Koncert Another Pink Floyd i Marek Raduli!
20 grudnia 2025
kup bilet |
|
Tomasz Karolak Stand Up - 50 i co
20 grudnia 2025
kup bilet |
|
TRASA JUBILEUSZOWA (5-LECIE)
24 maja 2026
kup bilet |
|
Kabaret Ani Mru-Mru w najnowszym programie "Mniej więcej"
19 kwietnia 2026
kup bilet |