Sesja Rady Miasta Gorzowa zamieniła się w gorącą dyskusję o przyszłość Stali Gorzów. Radni i prezydent wymieniali się ostrymi zarzutami, padały liczby, emocjonalne apele i zaskakujące propozycje ratunku dla klubu.
Podczas poniedziałkowej sesji Rady Miasta Gorzowa radni odrzucili dwa wnioski dotyczące poręczenia kredytu dla Stali Gorzów. Prezydent chciał poszerzyć porządek obrad o uchwałę budżetową, która dawałaby mu możliwość poręczenia kredytu w wysokości 3 mln zł. Z kolei pięciu radnych złożyło własny projekt stanowiska w tej sprawie. W obu przypadkach rada była przeciw.
To oznacza, że uchwała ani stanowisko nie trafiły nawet pod obrady, a rada nie zajęła się formalnie sprawą poręczenia kredytu.
Mimo to temat Stali Gorzów wrócił później w punkcie „Wolne wnioski i informacje oraz oświadczenia klubowe”, gdzie rozgorzała gorąca dyskusja między radnymi i prezydentem, która trwała ponad 1,5 godziny. Padały liczby, emocjonalne apele i ostre słowa.
Radni Platformy Obywatelskiej podkreślali, że rada nie ma kompetencji, by podejmować decyzję w sprawie poręczenia kredytu dla konkretnego klubu. - Żaden przepis prawa nie daje Radzie Miasta takich uprawnień - mówił radny Piotr Wilczewski.
PO wskazywała też na brak informacji. - Informacje finansowe dostaliśmy wczoraj po południu. To za mało czasu na analizę - argumentował radny Grzegorz Ignatowicz.
Radni PiS podchodzili do sprawy bardzo krytycznie. - Pomogliśmy klubowi, a obietnice się nie spełniły. Cały czas słyszymy tylko, że potrzeba kolejnej pomocy - mówił radny Krzysztof Kielec.
Jeszcze ostrzejszy był radny Sebastian Pieńskowski. - Razem z koalicją Platformy wyrzuciliście 2,5 mln w błoto. Teraz chcieliście wyrzucić kolejne 3 mln. Lekką ręką wydajecie publiczne pieniądze, a nie macie 100 tys. na zalewane podwórka w Śródmieściu. Czy nie jest panu wstyd? - zwrócił się do prezydenta.
Radni z klubu Gorzów Plus oskarżali pozostałych o blokowanie rozmowy. - Blokujecie dyskusję, a potem macie pretensje, że nie jesteśmy doinformowani. Zawodnicy muszą czuć wsparcie miasta i rady. Podcinacie im skrzydła - mówił radny Maciej Buszkiewicz.
Wskazywał też, że miasto rok temu wyłożyło 2,5 mln zł na akcje Stali i jeśli klub upadnie, te pieniądze będą stracone.
Prezydent Gorzowa bronił projektu uchwały i nie krył żalu. - Moja uchwała dotyczyła zwiększenia limitu poręczeń, który rada daje prezydentowi miasta. Chodziło o wsparcie w postaci poręczenia, czyli nie wydatkowania środków, ale poręczenia dla Stali Gorzów. To była konsekwencja decyzji rady o objęciu udziałów za 2,5 mln zł. Ubolewam, że ta dyskusja się nie przetoczyła, bo to był moment, żeby wyjaśnić wszystkie kwestie. W tej sytuacji 2,5 mln zł trafia do kosza, bo jeżeli klub nie poradzi sobie finansowo, a zostały tylko dni do ostatniego meczu i rozliczenia się z Ekstraligą, to pieniądze przepadną - podkreślał Jacek Wójcicki, prezydent Gorzowa.
Prezydent podziękował też przedstawicielom miasta i sponsorom za ich zaangażowanie. - Uważam, że to nasz obowiązek, żeby ten klub, w przededniu 80-lecia, uratować. Jeżeli to pomoże, to deklaruję, że 2 miliony złotych limitu poręczeń przeznaczę na Stal, choć przypuszczam, że to może nie wystarczyć. To było dobre 78 lat. Zdecydowaliście Państwo, że nie ma o czym dyskutować. Tylko proszę mieć świadomość, że musimy mieć pomysł, co zrobić na stadionie żużlowym - przyznał prezydent Wójcicki.
Mocnym głosem była analiza finansowa przygotowana przez wiceprzewodniczącą rady Annę Kozak. Radna szczegółowo wyliczyła dane z dokumentów.
- Na koniec sierpnia 2025 aktywa wynosiły 6,9 mln zł, a zobowiązania ponad 9 mln zł. Kapitał własny jest ujemny, jesto minus 2,5 mln zł. Strata netto to ponad 3 mln. Wskaźnik płynności wynosi 0,24, a w bankach akceptowalny jest od 0,8-1,2. W lipcu koszty płac wzrosły dwukrotnie. Jeżeli ta sytuacja się utrzyma, zarząd będzie zobowiązany złożyć wniosek o upadłość - mówiła Anna Kozak, radna Platformy Obywatelskiej.
Radny Jerzy Synowiec (PO) zaproponował, by miasto przekazało Stali zakupione w grudniu akcje za 2,5 mln zł. - Wtedy klub miałby gotówkę i mógłby przetrwać. Do tego oszczędności na apanażach i wkład honorowych działaczy i mamy uratowany klub - ironizował Jerzy Synowiec, radny Platformy Obywatelskiej.
Z kolei radny Jan Kaczanowski (Gorzów Plus) apelował o systemowe zmiany w polskim żużlu. – Jeśli nic się nie zmieni, to nie tylko Stal, ale i inne kluby nie wytrzymają. Potrzeba rozwiązań jak w Szwecji czy Danii – mówił.
Dyskusja była ostra i pełna wzajemnych zarzutów. - Nie my zmarnowaliśmy 2,5 mln zł. To pan prezydent wprowadził swoich ludzi do zarządu i odpowiada za sytuację -mówił radny Piotr Wilczewski.
Na koniec radny Jerzy Synowiec ironizował. - Radny Buszkiewicz mówi, że pieniądze są potrzebne na przyszły sezon. Skąd pewność, że Stal wygra baraż z Polonią Bydgoszcz? To może ja już nie muszę iść na mecz? - pytał się radny Synowiec.
Po zakończeniu dyskusji w sprawie Stali Gorzów, do głosu został dopuszczony Patryk Broszko, wiceprezes klubu, który opowiadał o sytuacji klub. Więcej na ten temat wkrótce.
|
Największe przeboje Pink Floyd na żywo - Koncert Another Pink Floyd i Marek Raduli!
20 grudnia 2025
kup bilet |
|
Tomasz Karolak Stand Up - 50 i co
20 grudnia 2025
kup bilet |
|
TRASA JUBILEUSZOWA (5-LECIE)
24 maja 2026
kup bilet |
|
Diamentowy koncert 60-lecia!
12 kwietnia 2026
kup bilet |