Tancerze z Senegalu wzięci za imigrantów. Szef festiwalu: Bardzo przykre i niepotrzebne

fot. Bartłomiej Nowosielski, Urząd Miasta Gorzowa

Zaczęło się od krótkiego nagrania z ulicy Woskowej. Widać na nim czarnoskórych mężczyzn stojących na chodniku. Podpis do materiału brzmiał: „Migranci już w Gorzowie! Na filmie widać grupy młodych mężczyzn, których obecność w Gorzowie budzi coraz więcej pytań ze strony mieszkańców. Ulica Woskowa”. Nagranie szybko zaczęło się rozchodzić w internecie i wywołało zamieszanie. Zostało podchwycone przez polityków Prawa i Sprawiedliwości.

Jarosław Porwich, były poseł i obecny radny Gorzowa, opublikował je na swoim profilu z podpisem: „Migranci już w Gorzowie”. Chwilę później głos zabrała także Elżbieta Rafalska, była minister i europosłanka PiS. Napisała: „Donald Tusk zaatakował Ruch Obrony Granic, grożąc ‘trzeba zrobić z tym porządek’. A niekontrolowany przez państwo napływ cudzoziemców trwa u nas w mieście, w Gorzowie”.

Oba wpisy zostały usunięte, ale zdążyły wywołać falę komentarzy, niechęci i dezinformacji. Tymczasem na nagraniu widoczni byli tancerze z zespołu Saly Velingara Ballet z Senegalu, którzy legalnie przebywają w Polsce jako uczestnicy Międzynarodowego Festiwalu Tańca Folk Przystań – IDF Folk Harbor.

„Nie spodziewaliśmy się takich słów”. Szef festiwalu Folk Harbor zabiera głos

Do całej sytuacji odniósł się Krzysztof Szupiluk, dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Tańca Folk Przystań – IDF Folk Harbor. Podkreśla, że to, co się wydarzyło, jest bardzo przykre dla całego zespołu organizacyjnego i zaproszonych gości.

– Trudno to w ogóle komentować. Ja uważam, że nasz festiwal jest po to stworzony, celem festiwalu naszego jest wspólne spotkania wszystkich nacji, bez względu na kolor skóry, bez względu na wyznania i bez względu na to, kto jest skąd – mówi Krzysztof Szupiluk.

Przyznaje, że sytuacja mocno uderzyła w organizatorów. – To, co się wydarzyło, jest dla nas bardzo przykre i nigdy nie spodziewaliśmy się, że politycy mogą w taki sposób potraktować naszych gości – podkreśla.

Dodaje, że przygotowania do wydarzenia trwały dwa lata, a pojawiające się w sieci komentarze godzą w polską gościnność i w idee, które stoją za festiwalem. – Mam nadzieję, że niektóre osoby zrozumieją, po co jesteśmy, po co tworzymy, po co chcemy, żeby nasze miasto było otwarte na wszystkie kultury, wszystkie nacje. I mam nadzieję, że więcej się to nie powtórzy – mówi Krzysztof Szupiluk.

Organizatorzy poprosili o ochronę dla tancerzy z Senegalu

Po publikacji nagrania i komentarzy, organizatorzy festiwalu zaalarmowali policję. Obawiali się o bezpieczeństwo zaproszonych artystów z Senegalu.

– Poprosiliśmy o ochronę dla tancerzy z Senegalu. Obawialiśmy się, że może się coś stać, bo tym jak ta nieprawdziwa informacja ukazała się w internecie. Zwróciliśmy się też do służb, żeby zwróciły uwagę na internat, gdzie zespół mieszka. Bo nasze obawy nie były bez powodu. Nigdy nie wiadomo, co komu do głowy wpadnie, żeby tę sprawę w nieprzyzwoity sposób załatwić, a może nawet i coś więcej – dodaje Krzysztof Szupiluk.

Koncert galowy w Arenie Gorzów

W czwartek 3 lipca o godzinie 19 w Arenie Gorzów odbędzie się koncert finałowy, w którym wystąpi osiem zespołów z Polski i ze świata. Szupiluk podkreśla, że goście z zagranicy przyjechali za własne pieniądze, bo chcą być w Polsce, chcą być w Gorzowie, chcą reprezentować swój kraj, pokazywać swoje tradycje, zwyczaje, muzykę i taniec.

– Mam nadzieję, że gorzowska publiczność dopisze i ze zrozumieniem potraktuje wszystkie zespoły, które przyjechały do naszego miasta. Mam nadzieję, że jutrzejszy koncert udowodni, że to, co się wydarzyło w Gorzowie, już więcej się nie powtórzy – podkreśla Szupiluk.