Wiadomości

Wypadek Martina Vaculika. "Nie ma złamań, ale musimy poczekać"

22 czerwca 2025, 10:50, Anna Kluwak
fot. Eurosport
Są pierwsze dobre wiadomości po wypadku Martina Vaculika na torze w Gorzowie. Żużlowiec przekazał, że nie doszło do żadnych złamań. Uraz jest mięśniowy, ale na ocenę, jak poważny, trzeba jeszcze poczekać.

Wypadek wydarzył się podczas 8. biegu Grand Prix Gorzowa w sobotę 21 czerwca. Vaculik zderzył się z Kaiem Huckenbeckiem, z impetem wpadł w bandę i nie był w stanie wstać o własnych siłach. Z toru został zabrany karetką prosto do szpitala w Gorzowie, gdzie przeszedł badania.

Długo nie było wiadomo, jak poważny jest uraz. Dopiero wieczorem Vaculik odezwał się do kibiców za pośrednictwem mediów społecznościowych:

- Niestety, uległem wypadkowi na torze. Po wstępnych badaniach mogę przekazać, że na szczęście nie ma żadnych złamań, mam uraz mięśniowy. Jak poważny, pokażą kolejne badania. Dziękuję za wszystkie wiadomości i wsparcie, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Będę Was na bieżąco informować. Wrócę silniejszy! - czytamy we wpisie Martina Vaculika, zawodnika Stali Gorzów.

Kości całe, ale nie wiadomo co z dalszymi startami

Na stadionie im. Edwarda Jancarza zapanowała wtedy cisza. Widzowie wstrzymali oddech, widząc, że zawodnik nie podnosi się z toru. Obraz grymasu bólu na twarzy Vaculika mówił wszystko.

Teraz, gdy wiadomo, że kości są całe, kibice mogą nieco odetchnąć. Ale to wciąż nie koniec – dopiero kolejne badania pokażą, czy uraz mięśniowy nie oznacza przerwy w startach.

Kibice trzymają kciuki, ale wszystko zależy od wyników kolejnych badań i decyzji lekarzy. Warto przypomnieć, że w piątek 27 czerwca Stal Gorzów podejmie na własnym torze Betard Spartę Wrocław. Czy Vaculik będzie gotowy do jazdy? Na razie pozostaje tylko czekać.


Podziel się

Komentarze

Elvis
Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości