We wtorek 26 listopada władze Gorzowa przesłały do mediów oświadczenie w sprawie audytu, który został przeprowadzony w Stali Gorzów. Niestety zabrakło w nim konkretnych informacji, w tym kwoty zadłużenia. Mogliśmy jedynie przeczytać, że "skala zadłużenia w ocenie zespołu jest niepokojącą i uznaje on za niezbędne powzięcie działań zapobiegawczych przez włodarzy klubu i przedstawienie planu naprawczego".
Później Stal Gorzów postanowiła zabrać głos w sprawie wyników audytu i ujawnić jakie było zadłużenie. "Całość zobowiązań spółki według audytu na dzień 24.10.2024 roku to: 13.249.802,65 zł, na dzień 31.10.2024 roku to 12.091.316,82 zł i mają one tendencję zmniejszającą się.
Temat Stali Gorzów i jej zadłużenia został podjęty również przed radnych podczas Sesji Rady Miasta. Przez kilkadziesiąt minut radni gorąco debatowali nad sytuacją w klubie i kwoty zadłużenia.
Jak wyliczyła radna Anna Kozak, w ciągu ostatnich pięciu lat miasto przekazało Stali Gorzów aż 20 milionów złotych. – Powinniśmy spotkać się z władzami klubu i poznać szczegóły ich wydatków – mówił radny Jarosław Porwich z Prawa i Sprawiedliwości, podkreślając potrzebę transparentności. Brak tej przejrzystości, jego zdaniem, przyczynił się do obecnej sytuacji.
Z kolei prezydent Jacek Wójcicki zaznaczył, że ujawnienie szczegółów audytu może narazić miasto na konsekwencje prawne. - Naraziłbym się na odpowiedzialność karną i finansową. Nie mogę upublicznić tych danych. Jeśli prezes klubu zdecyduje, może sam je ujawnić - tłumaczył podczas sesji prezydent.
Nie wszyscy radni byli zadowoleni z odpowiedzi klubu i władz miasta. Jerzy Synowiec z Platformy Obywatelskiej ostro skrytykował podejście zarządu Stali Gorzów: - To oświadczenie to żart. Klub traktuje nas jak stado baranów, nie udzielając konkretnych informacji.
Paulina Szymotowicz, również z PO, zapytała o plany dalszego finansowania klubu: - Czy będziemy zwiększać środki na Stal Gorzów? Pojawiają się informacje o kwocie nawet 8 mln zł. Do tej pory przeznaczaliśmy 2,5 mln zł na Grand Prix i 1,5 mln zł na sport wyczynowy. Chcę poznać jasną deklarację ze strony prezydenta - mówiła radna.
Wielu radnych poruszało temat zadłużenia klubu, które na koniec października wynosił ponad 12 mln zł. Radna Anna Kozak szczegółowo pytała o strukturę zadłużenia i plan restrukturyzacji:
– Czy 4,5 mln zł na licencję to darowizna czy pożyczka? Jakie są dokładne kwoty zadłużenia wobec wierzycieli, Urzędu Miasta, sponsorów i dostawców? Czy plan naprawczy uwzględnia konsolidację, umorzenie zadłużenia, optymalizację kosztów oraz renegocjację kontraktów? Klubowi brakuje około 30 milionów złotych na bieżącą działalność.
Kolejną kwestią, która wzbudziła frustrację radnych, była nieobecność przedstawicieli klubu podczas sesji. Tomasz Rafalski z PiS wyraził swoje rozczarowanie:
– Klub potrzebuje na przyszły sezon 30 mln zł, to 20 mln zł na działalność i 12-13 mln zadłużenia, a nikogo ze Stali Gorzów tutaj nie ma. Zadaliśmy proste pytania, a nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi. Chciałbym wiedzieć, kiedy będziemy mogli porozmawiać z przedstawicielami klubu.
Radni zwrócili uwagę, że pod koniec października nowym prezesem został Dariusz Wróbel, który przejął stery w trudnym momencie. Ireneusz Maciej Zmora z PO wskazał, że to właśnie dzięki niemu klub zdołał spłacić część zobowiązań i złożyć wniosek o licencję:
– Gdyby nie Dariusz Wróbel, Stal Gorzów już by nie istniała. Klub szykuje obecnie plan naprawczy i wniosek licencyjny, które muszą być gotowe do 29 listopada - mówił radny Zmora. Jednocześnie radni zaapelowali o zaproszenie prezesa Wróbla na najbliższą sesję Rady Miasta, aby omówić sytuację klubu w sposób transparentny.
Dyskusja pokazała, jak duże znaczenie ma żużel dla mieszkańców Gorzowa. Jerzy Sobolewski z PO podkreślił, że klub powinien zostać rozliczony za błędy, ale jego działalność musi być kontynuowana. - Żużel to tożsamość Gorzowa. Nie można dopuścić do upadku klubu, ale osoby odpowiedzialne za obecny stan finansowy powinny ponieść konsekwencje.
Niektórzy radni zwrócili jednak uwagę, że wsparcie dla Stali Gorzów nie może odbywać się kosztem innych dyscyplin sportowych w mieście. Sebastian Pieńkowski nazwał sytuację „syndromem sztokholmskim”. - Miasto kolejny raz wyciąga rękę, mimo że klub nie radzi sobie z zarządzaniem. Jeżeli ktoś nie potrafi się bawić za publiczne pieniądze, to może trzeba zacząć budować od nowa? - pytał radny klubu PiS.
Radni zaproponowali organizację nadzwyczajnej sesji Rady Miasta poświęconej wyłącznie sytuacji Stali Gorzów. Ma to pozwolić na wyjaśnienie wszystkich wątpliwości i przedstawienie pełnego obrazu finansowego klubu. – Nie chodzi o to, by dobijać klub, ale by dowiedzieć się, jaka jest prawda – podsumował Tomasz Rafalski.
Największe przeboje Edyty Geppert
20 marca 2025
kup bilet |
|
Polska Noc Kabaretowa 2025
23 maja 2025
kup bilet |
|
Czerwone Gitary. Diamentowe 60-lecie
2 marca 2025
kup bilet |
|
Dziadek do Orzechów I Grand Royal Ballet
22 grudnia 2024
kup bilet |