• Dziś /3°
  • Jutro /2°
Wiadomości

Przejechali 1500 km na rowerach dla małej Oliwii. "Dobro wraca"

1 lipca 2024, 09:17, Anna Kluwak
fot. Bartłomiej Nowosielski, Urząd Miasta Gorzowa
Czterej muszkieterowie na rowerach - Mateusz, Marcin, Piotr i Patryk przejechali w 7 dni ponad 1500 km, aby zachęcić do wpłat pieniędzy na zbiórkę dla małej Oliwki Sęk, która urodziła się jako skrajny wcześniak. Swój rowerowy maraton po Polsce zakończyli w niedzielę 30 czerwca na Starym Rynku w Gorzowie.

W poniedziałek 24 czerwca o godz. 5 rano ze Starego Rynku w Gorzowie wyruszyli uczestnicy charytatywnej akcji „Zakręceni dla Oliwii”. Czterech muszkieterów na rowerach to Mateusz Wardziak, Marcin Kupiec, Piotr Walczak oraz Patryk Nowakowski. W ciągu tygodnia chcieli przejechać 1400 km, aby wesprzeć zbiórkę dla małej Oliwię Sęk, która urodziła się jako skrajny wcześniak.

Jak się okazało ekipa Zakręconych dla Oliwii, przez tydzień przejechała ponad 1500 km i w niedzielny wieczór 30 czerwca zameldowała się na Starym Rynku w Gorzowie, gdzie została powitana przez mieszkańców wielkimi brawami.

- Najważniejsze, że wszyscy wróciliśmy cali i zdrowi, poza małym incydentem jak brak głosu. Wiatr nie był sprzyjający podczas tej wyprawy, dlatego naszą jazdę kończyliśmy w nocy - mówił Mateusz Wardziak, pomysłodawca akcji Zakręceni dla Oliwii.

Jak się okazało, ekipa na rowerach przejeżdżała codziennie średni 300 kilometrów. Piąty dzień podróży był przeznaczony na regenerację. Zakręceni dla Oliwii przejechali m.in. przez Wrocław, Kraków, Puławy, Warszawę, Włocławek, Gniezno czy Poznań.

Na scenie pojawiła się babcia małej Oliwki, która łamiącym się głosem dziękowała za wsparcie na rzecz jej wnuczki. - Chciałabym podziękować w imieniu małej Oliwii i jej rodziców. Dzięki waszej podróży rowerami dookoła Polski poruszyliście serca wielu ludzi. Tym samym stworzyliście warunki do walki o zdrowie Oliwii. Pokazaliście, że chcieć, to znaczy móc. Życzymy, aby dobro powróciło do was z podwójną siłą - mówiła Sylwia Sęk, babcia małej Oliwii ze sceny.

Rowerzyści zachęcają do wpłacania pieniędzy w utworzonej zbiórce dla Oliwki, którą można znaleźć TUTAJ. - My wykonaliśmy robotę, taką jak mogliśmy. Zachęcamy do wejścia na zbiórkę i wpłacenia 1 zł czy też 5 zł. Tam zostało do uzbierania zaledwie 36 tys. zł. Pomóżcie nam dokończyć tę zbiórkę i ją zamknąć. Pamiętajcie, że dobro zawsze wraca – podkreśla Mateusz Wardziak.

Mała Oliwka potrzebuje pomocy

Dziewczynka urodziła się jako skrajny wcześniak i ważyła zaledwie 770 gram i mierzyła 33 cm. Oliwka zmaga się z retinopatią wcześniaków, dysplazją oskrzelowo-płucną, zaburzeniami czynności tarczycy, kraniostynostozą. A do tego ma torbiel jajnika prawego, zaburzenia napięcia mięśniowego i dysfagię.

- Potrzeby Oliwii są ogromne! Córka jest pod opieką wielu poradni: endokrynologicznej, ortopedycznej, ginekologicznej (z powodu torbieli na jajnikach), pulmonologicznej, metabolicznej, gastroenterologicznej, chirurgii naczyniowej, genetycznej i neurologicznej. Do specjalistów jeździmy do kilku miast w Polsce, czasem oddalonych nawet o 500 km. Przypadłości naszej córki są bardzo rzadkie, dlatego jesteśmy do tego zmuszeni. Miesięcznie kosztuje nas to około 10 tysięcy złotych, a czasem więcej - opowiadają rodzice małej Oliwki.

Fotoreportaż



Podziel się

Komentarze


Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości