• Dziś /1°
  • Jutro /1°
Wiadomości

Były prezes Stali Gorzów zeznaje w sądzie. Twierdzi, że jest niewinny

6 czerwca 2024, 13:58, Anna Kluwak
fot. Anna Kluwak
W Sądzie Okręgowym w Gorzowie trwa proces byłego prezesa i dyrektora Stali Gorzów oraz pracownika biurowego, którzy są oskarżeni o wyłudzenie dotacji na sekcję piłki ręcznej. W czwartek zeznawał były prezes Stali Gorzów Marek Grzyb, który nie przyznaje się do winy.

W środę 5 czerwca w Sądzie Okręgowym w Gorzowie ruszył proces Marka Grzyba, byłego prezesa Stali Gorzów oraz Tomasza Michalskiego, byłego dyrektora Stali Gorzów (obaj zgadzają się na publikację pełnego nazwiska i wizerunku) oraz Edyty G. Cała trójka jest oskarżona o to, że działając wspólnie i w porozumieniu wyłudziła dotację od Urzędu Miasta Gorzowa na rzecz sekcji piłki ręcznej. Chodziło o wyłudzenie 480 tys. zł, z czego cała kwota nie została przeznaczona na wskazany cel, w tym organizację obozu, którego nie było. Ponadto oskarżony został również Jacek B., przedsiębiorca z Międzyrzecza.

Tomasz Michalski, który zeznawał w środę, przyznał się do winy, składał wyjaśnienia i odpowiadał na pytania. Pracownik biurowy Edyta G. nie przyznała się do winy i składała wyjaśnienia. Natomiast przedsiębiorca Jacek B. nie przyznał się do winy, odmówił składania zeznań i odpowiedzi na pytania.

Były prezes Stali Gorzów Marek Grzyb nie przyznaje się do winy

W czwartek 6 czerwca w Sądzie Okręgowym odbyła się kolejna rozprawa, podczas której zeznawał Marek Grzyby, były prezes Stali Gorzów. Od początku podkreślał, że jest niewinny.

- Nie przyznaję się do zarzucanego czynu. Będę składał wyjaśnienia i będę odpowiadał na pytania sądu, obrońców oraz oskarżonych. Nie będę odpowiadał na pytania prokuratury. Na początku chciałem podkreślić, że wszystko zostało wyjaśnione podczas wczorajszej rozprawy. Zarówno dyrektor Tomasz Michalski przyznał, że nie wydawałem poleceń w sprawie dotacji, tak samo zresztą przyznała pani Edyta. Jedyne co padło z mojej strony w tej kwestii, to „zróbcie to zgodnie ze sztuką", co wskazuje, że z mojego polecenia wynikało, że mają to zrobić zgodnie z prawem – mówił Marek Grzyb, były prezes Stali Gorzów.

Następnie przedstawił, jak cała sprawa wygląda z jego perspektywy. Podkreślał, że jego zdaniem prokuratura źle oceniła zebrany materiał dowodowy. - Dokładne zeznania dyrektora Michalskiego i pani Edyty są jednolite z moimi zeznaniami, które składałem w prokuraturze. Jako prezes KS Stal Gorzów nie nadzorowałem kwestii rozliczenia dotacji, a tak jak wyjaśniłem wcześniej, jako prezes byłem osobą reprezentacyjną, głównie do kontaktu z Ekstraligą Żużlową czy osobami zajmujące różne funkcje w mieście. Moją rolą był również kontakt z mediami i rola PR-owa – przyznał Grzyb.

Marek Grzyb: Wpakowali mnie na minę

- Nie wierzę w to, że pani Edyta, przygotowując wniosek o dotację i dając mi go do podpisu, nie wiedziała, że jest źle przygotowany. Kiedy dowiedziałem się o całej sytuacji, przyjechałem do klubu bardzo zły i powiedziałem, że wpakowali mnie na minę. Prokuratura oceniła źle materiał, bo gdybym działał wspólnie i w porozumieniu, to nie byłoby u mnie takiej reakcji. Pani Edyta jako długoletni pracownik musiała doskonale wiedzieć o niegospodarności poprzedniego zarządu. Próbowałem z tym walczyć, narażając się wielu osobom. Kochałem Stal Gorzów i bardzo mocno się w to zaangażowałem. Kiedy byłem prezesem i odkrywałem to wszystko, to podkładano mi świnie i szukano na mnie różnych haków - zeznawał przed sądem były prezes Stali Gorzów.

Marek Grzyb przyznał wprost przed sądem, że zastanawia się czy cała sytuacja nie była hakiem na niego. - Dyrektor Michalski i pani Edyta przyznali wprost, że nie zlecałem przygotowania wniosku o dotację i sprawozdania końcowego. Wniosek był przygotowany przez poprzedniego prezesa, był to szablon. Pani Edyta jako wieloletni pracownik, wielokrotnie przygotowywała wnioski o dotację, musiała wiedzieć, że dokumenty, które daje mi do podpisu, zawierają nieprawidłowe informacje. Zeznania Tomasza Michalskiego i Edyty pokazują, że nie mogłem mieć zamiaru wspólnie i w porozumieniu wyłudzenia dotacji – zeznawał przez sądem Marek Grzyb, były prezes Stali Gorzów.

Kolejna rozprawa została wyznaczona na 13 czerwca. Wówczas ma zeznawać kilku świadków, w tym pracownicy Urzędu Miasta Gorzowa. W całym procesie jako świadkowie mają zeznawać również byli i obecni żużlowcy Stali Gorzów.


Podziel się

Komentarze

Zobacz nową kamerę na żywo z Gorzowa

Imprezy


Pozostałe wiadomości