• Dziś 10°/8°
  • Jutro 13°/7°
Wiadomości

Arena Gorzów. Igrzyska dla kibiców, ból głowy u działaczy

24 stycznia 2024, 10:41, Marcin Kluwak
Źródło: UM Gorzowa
Igrzyska trwają, gorzowianie się cieszą i tłumnie przybywają na kolejne mecze. Jednak w głowach zarządców klubów pozostał niepokój. Teraz wszyscy przychodzą, ale problemem może być utrzymanie tak wysokiej frekwencji, gdy już minie efekt "wow". Dlaczego?

Wielu obiecywało gruszki na wierzbie. Kilkanaście lat temu, aby tylko przekonać wyborców do siebie, ówczesny prezydent Gorzowa przygotował, tzw. rzutem na taśmę makietę. Nic więcej nie mógł pokazać, więc pokazał przyszłą halę widowiskowo-sportową, zbudowaną z kartonu. Wszyscy zachwycali się piękną halą, która do tej pory widniała jedynie w wyobrażeniach mieszkańców i władz miasta. Gdy jednak do budowy hali nie doszło, mieszkańcy pokazali figę prezydentowi przy kolejnych wyborach. To już historia.

Hala Arena w Gorzowie. Tłumy kibiców na pierwszych meczach

Dziś w Gorzowie mamy piękną, nowoczesną halę widowiskowo-sportową, która pomieścić może nawet 5 tysięcy osób. I jak na razie się to udaje, bo kluby robią wszystko, aby przyciągnąć na mecze kibiców. Pierwsze były koszykarki, które zagrały znakomity mecz, pokonując swojego odwiecznego rywala – drużynę z Polkowic. Było to jeszcze w grudniu 2023 roku. W styczniu pierwszy raz na parkiet wyszli siatkarze. Drużyna grająca w II lidze od kilku miesięcy udowadnia, że w Gorzowie jest miejsce i jest ogromne zainteresowanie na oglądanie siatkówki na wysokim poziomie. Nie ma co się dziwić, w naszym mieście tradycje siatkarskie są głęboko zakorzenione w społeczności.

I kiedy wydawało się, że już wszystko w hali Arena Gorzów widzieliśmy, do gry weszli piłkarze ręczni. Klub Sportowy Stal Gorzów stanął na wysokości zadania i przygotował kolejne, niesamowite widowisko. Impreza przygotowana na inauguracyjny mecz z wiceliderem tabeli musiała kosztować ogromne pieniądze, a organizacja – jak mówili sami działacze – była na poziomie Grand Prix. Efekty przeszły najśmielsze oczekiwania. Były występy artystyczne, prezentacja zawodników niczym w światowych ligach, gra świateł i profesjonalny wodzirej. Tylko sami piłkarze trochę zawiedli, ale tego dnia sportowy wynik był raczej na drugim miejscu.

Gorzowianie, głodni igrzysk, w końcu mają halę widowiskowo-sportową na najwyższym poziomie. I choć jej budowa była kosztowna i przedłużała się w nieskończoność, nikt już dziś o tym nie pamięta. W sezonie wiosenno-zimowym igrzyska odbywają się przy Śląskiej, a teraz – w sezonie zimowym – właśnie przy Słowiańskiej.

Parkingowy armagedon pod Areną Gorzów

Są pewne niedociągnięcia, o których też trzeba głośno mówić. Najpoważniejszym problemem są miejsca parkingowe. Ktoś, kto projektował halę, chyba był ogromnym pesymistą i nie przewidział, że na mecze przybywać będzie komplet widzów. Ci, z reguły przyjeżdżają własnymi samochodami, więc parkingi momentalnie wypełniają się po same brzegi. Jeszcze przed otwarciem hali, w tzw. popularnych godzinach, trudno było znaleźć miejsce pod samą Słowianką. Kompleks to teraz lodowisko, baseny i siłownia. I tak naprawdę, jeżeli nie wytniemy lasu, to miejsc parkingowych pod kompleksem raczej nie przybędzie. Na wyjaśnienia, że można samochód zostawić pod Obi, kierowcy reagują śmiechem. Problem parkowania pod halą opisywaliśmy w artykule pt.: Parkingowy armagedon przed Areną Gorzów.

Ból głowy działaczy: Jak utrzymać wysoką frekwencję?

Jednak to są naprawdę niewielkie problemy. Większym wyzwaniem będzie teraz utrzymanie wysokiej frekwencji na poszczególnych meczach. Nie sposób wydać ponad 100 tysięcy złotych na oprawę i wodzirejów, żeby przyciągnąć na halę 4, czy 5 tysięcy osób. Przypomnijmy, że w hali przy Chopina, gdzie grały koszykarki, mieściło się niewiele ponad 1000 osób i komplet widzieliśmy na meczach Eurocup oraz na hitach kolejki. Hala, w której do tej pory grali szczypiorniści, była jeszcze mniejsza. Mecz mogło oglądać jednocześnie 645 osób. Wypełnienie jej po brzegi było nie lada wyczynem. A wynajęcie hali kosztuje. Krążyły legendy, że wynajęcie Areny Gorzów na jeden mecz ma kosztować nawet 20 tysięcy złotych. Ostatecznie okazało się, że kluby z Gorzowa mają płacić 5 tysięcy i to kwota bardzo promocyjna. Ale tu należy dodać bardzo istotną rzecz. Cena obejmuje jedynie  samo wynajęcie – bez dodatkowych kosztów typu zainstalowanie „ledów”, czy opłacenie ochrony. Według naszych informacji koszt organizacji meczu, na który przyjdzie około 4 tysiące osób,  waha się w granicach 20-25 tysięcy złotych! Żaden z klubów sportowych z Gorzowa nie jest w stanie na dłuższą metę płacić tak ogromnych kwot za wynajęcie hali. 

 Nawet jeżeli uda się uzbierać na koszty, to granie przy "prawie" pustych trybunach, nie będzie ani przyjemne dla zespołów, ani też miłe dla oka pod względem marketingowym. Mimo że mamy teraz frekwencyjny sukces, to marketingowcy w poszczególnych klubach już teraz dwoją się i troją, aby efekt "wow" nie minął zbyt szybko. Rozdawanie biletów za darmo w szkołach, aby zapełnić halę, jest tylko rozwiązaniem tymczasowym. 

Pozostaje mieć nadzieje, że gorzowianie nie przestaną przychodzić na mecze AZS-u, Stali, czy Stilonu, bo jeżeli tak będzie, to szybko może okazać się, że rozgrywki wrócą do dotychczasowych hal sportowych, a Arena świecić będzie pustkami.


Podziel się

Komentarze


Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości