• Dziś /0°
  • Jutro /-1°
Wiadomości

Zepsuły się dwa pociągi. To przyczyna armagedonu na gorzowskich torach

10 stycznia 2024, 10:14, Marcin Kluwak
foto: Beata Meler. Źródło: FB/Kolej Oczami Nastawniczego
Wiemy, co wydarzyło się w poniedziałkowy poranek na torach w Gorzowie. Okazuje się, że ujemne temperatury przyczyniły się do awarii dwóch składów. Okazuje się, że wystarczy, że z „obiegu” wypadną dwa pociągi i realizacja regionalnych przewozów pasażerskich staje się niemożliwa.

W poniedziałek rano z Kostrzyna przez Gorzów do Krzyża odjechały jedynie dwa pociąg, które opóźnione były odpowiednio o 70 i 135 minut. Później większość zaplanowanych na ten dzień kursów została odwołana, a w ich miejsce miała kursować komunikacja zastępcza. Pisaliśmy o tym artykule pt.: Paraliż na torach. Nie kursują pociągi regio pomiędzy Kostrzynem a Krzyżem. Co takiego wydarzyło się na torach w poniedziałkowy poranek?

- Wczorajsze [poniedziałkowe – przyp. red] problemy z realizacją przewozów kolejowych przez spółkę Polregio na linii 203, wynikały z awarii dwóch pojazdów przewoźnika, które nastąpiły w trakcie ich eksploatacji. Awarii uległa lokomotywa (przestało działać ogrzewanie) oraz jeden z szynobusów (brak możliwości jazdy). Z informacji przekazanych przez operatora obie usterki zostały już usunięte i pojazdy wróciły na tory – poinformował Arkadiusz Mieczyński, zastępca dyrektora Departament Infrastruktury Transportowej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego.

Z powyższej informacji wywnioskować można, że przewozy pasażerskie na linii kolejowej 203, czyli pomiędzy Kostrzynem, Gorzowem a Krzyżem – nie włączając w to pociągów do i z Poznania – obsługują dwa składy. Jeden – szynobus, który najnormalniej w świecie zdefektował po bardzo mroźnej nocy, oraz skład lokomotywa + wagon, który to nie mógł wyjechać na tory, bo w wiekowej lokomotywie wysiadło ogrzewanie. Skoro zorganizowano, lub próbowano zorganizować autobusową komunikację zastępczą, oznacza to, że nie było tego dnia w północnej części województwa lubuskiego żadnej rezerwy.

Pasażerowi załamują ręce. Codzienne spóźnienia do szkoły i pracy

Dopóki do lubuskiego nie trafią obiecane dawno pociągi (składy FPS oraz kupione Pesy z zachodniopomorskiego), sytuacja może się powtarzać. Cierpią na tym pasażerowie, którzy codziennie rano muszą dojeżdżać do szkoły lub pracy z miejscowości położonych wzdłuż linii kolejowej 203. Sytuację taką opisała na jeden z grup na FB mieszkanka Nowin Wielkich.

- 6-7 rano mój syn stoi 50-130 min na peronie (dworzec w remoncie) w Nowinach Wielkich w 10-stopniowym mrozie a z nim razem 30 innych dzieci i młodzieży dojeżdżających do Gorzowa do szkół. Oczywiście nie zapominając o dorosłych, którzy jadą do pracy, ale oni jakby mają wybór, mogą coś z tym zrobić np. prawo jazdy zrobić, kupić auto i problem pociągu rozwiązany. Dzieci natomiast nie mają takiego komfortu. Muszą stać i marznąć. Oczywiście mogą zrezygnować, wrócić do domu. Tylko kto im później pomoże nadrobić zaległości w szkole – opowiada jedna z mieszkanek Nowin Wielkich.


Podziel się

Komentarze

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości