Brakuje obiecanych przez prezydenta Jędrzejczaka pieniędzy dla koszykarek!

We wrześniu na sesji Rady Miasta z inicjatywy właśnie prezydenta przydzielono koszykarkom 500 tys. złotych. Klub na tej podstawie zdecydował, że weźmie udział w rozgrywkach Euroligi, podpisał kolejne kontrakty z zawodniczkami. Mijały kolejne tygodnie, a termin podpisania umowy na dotację nadal nie był ustalony. W klubie z Chopina próbowano interweniować. Jednak nieskutecznie.

Podczas dzisiejszej ostatniej w tej kadencji sesji Rady Miasta radni usłyszeli, że w budżecie miasta jednak brakuje środków dla koszykarek.

- Dla mnie jest to nie wyobrażalne, że we wrześniu uchwalamy z inicjatywy prezydenta dodatkowe środki dla koszykarek, a później umowa nie jest z klubem podpisywana. Teraz dowiadujemy się że brakuje w budżecie miasta tych środków. Brak 500 tys zł w budżecie koszykarskiego klubu, to jest ogromny problem. Zespół może za chwilę wycofać się z rozgrywek Euroligi. Jaki to będzie miało wydźwięk dla promocji miasta? Cała sprawa może zakończyć się wielkim skandalem. Dla prezydenta Jędrzejczaka powinna to być sprawa honorowa. Obiecał koszykarkom pieniądze i powinien tak zaplanować wydatki, aby one się znalazły. Cała ta sytuacja wygląda mi na próbę wyniszczenia dyscyplin halowych w mieście, aby został tylko żużel, na który nigdy środków nie brakuje - mówił dziś radny Arkadiusz Marcinkiewicz.

- Jestem w szoku! Budżet powinien być tak planowany, aby na takie wydatki znalazły się pieniądze. Tym bardziej jestem w szoku, że chwilę wcześniej prezydent znalazł niemałe środki na dodatkowe imprezy na stadionie żużlowym. Uważam, że wszystkie dyscypliny prezydent powinien traktować jednakowo. Tymczasem gołym okiem widać jak mocno faworyzuje żużel - komentował radny i kandydat na prezydenta Artur Radziński.

Czas leci, klub wziął na siebie konkretne zobowiązania. Zaplanował budżet i go realizację. Brakujące 500 tys złotych miało pokryć znaczną część obecnych kosztów. Bez nich klub będzie miał ogromne problemy.

Tadeusz Jędrzejczak od ubiegłego sezonu nie pojawił się w sali, bo trudno nazwać ją halą ani razu. Na wybranych spotkaniach pojawiały się jedynie jego zastępczynie. Można się zastanawiać, czy taka absencja prezydenta oznacza, że dobrze wiedział, że obiecanych środków jednak nie będzie w budżecie, bo trzeba kolejne miliony wyłożyć na żużel? Może Tadeuszowi Jędrzejczakowi wydawało się że sprawa nie wyjdzie na jaw przed wyborami?

Panie prezydencie apelujemy - niech pan nie niszczy tego z czego to miasto słynie...

trotuar