Koszykarki KSSSE AZS PWSZ już w sobotę rozpoczną kolejny sezon w Polskiej Lidze Koszykówki Kobiet. Pierwsze spotkanie akademiczki rozegrają w Pruszkowie, a ich rywalkami będzie miejscowy Lider.
W poprzednim sezonie gorzowianki po ciężkim boju zakończyły rozgrywki na medalowej pozycji. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku będzie jeszcze ciężej w walce o górę tabeli. - Mamy tak duże problemy kadrowe, że ciężko powiedzieć o celach. Cele będziemy określać po pierwszych meczach. W tej chwili myślimy o tym, żeby nie potracić za dużo punktów - mówił nam w czwartek Dariusz Maciejewski, trener KSSSE AZS PWSZ.
Akademiczki przed zbliżającymi się rozgrywkami uczestniczyły w dwóch turniejach towarzyskich, a na wspólne treningi miały zaledwie kilkanaście dni. - Jesteśmy słabo przygotowani, nie ma co ukrywać. Zjeżdżaliśmy się na raty. W pełnym składzie mieliśmy jeden trening, później wyjechaliśmy do Niemiec na turniej. Zagraliśmy tam trzy mecze, z czego jedno dobre spotkanie - ocenia okres przygotowawczy szkoleniowiec brązowych medalistek z ubiegłego sezonu.
Wszystko wskazywało na to, że po turnieju w Niemczech gorzowianki będą mogły spokojnie przygotować się do rozgrywek. Niestety, sytuacja się odwróciła. Kontuzje, jakich doznały Agnieszka Kaczmarczyk, Lyndra Weaver oraz Paris Johnson uniemożliwiły skuteczne przygotowanie do inauguracji. - Wróciliśmy i myślałem, że pogramy dwa tygodnie w pełnym składzie i będziemy szlifować nasze niedostatki. Okazało się, że mieliśmy pecha. Przytrafiły się nam trzy kontuzje - oznajmił D. Maciejewski.
Na pewno w Pruszkowie zabraknie Kaczmarczyk, a czy pozostałe zawodniczki zagrają w tym spotkaniu okaże się dopiero na miejscu. - Dzisiaj mieliśmy pierwszy trening w jako takim składzie. Gramy oczywiście bez Agnieszki Kaczmarczyk i bez niej wystartujemy na pewno. Nie wiem jak jeszcze z Lyndrą Weaver oraz Paris Johnson. W tej chwili nie wygląda to najlepiej - komentował trener akademiczek po czwartkowym treningu.
W przerwie między rozgrywkami skład gorzowskiej drużyny uległ zmianie. Po kłopotach finansowych i odejściu części zawodniczek szukać należało nowych nazwisk. W miejsce Samanthy Richards, która powróciła do Australii, sztab szkoleniowy postanowił ściągnąć Allison Smalley. Młoda Amerykanka wraz z Katarzyną Dźwigalską to zawodniczki, które będą odpowiadały za rozgrywanie akcji przez KSSSE AZS PWSZ. - Pokazała, że ma smykałkę. Jednak między koledżem a polską ligą jest duża przepaść. Dziewczyna ma wielkie chęci i to jest dla mnie najważniejsze. W pierwszych meczach może to być dla niej brutalne starcie z polską ligą - ocenił Smalley Dariusz Maciejewski.
Do Pruszkowa akademiczki udają się w okrojonym składzie i raczej ciężko jest myśleć o pozytywnym rozstrzygnięciu w tym pojedynku. - Na samym starcie mamy potworne problemy i nie mamy zbyt wiele optymizmu - powiedział trener Maciejewski przed wyjazdem.
W ubiegłym sezonie porażka akademiczek na początku sezonu w Pruszkowie była sensacją. Na koniec rozgrywek okazało się jednak, że ta drużyna była objawieniem PLKK. W tym roku na pewno jest to rywal silniejszy i można rzec, że teraz porażki Lidera będą notowane jako sensacje. - Już w zeszłym roku był to groźny zespół. Widać, że ten zespół poszedł jeszcze do przodu i jest zdecydowanie silniejszy niż w zeszłym roku. Pruszków będzie walczył o czwarte miejsce - powiedział o potencjale rywala szkoleniowiec AZS-u.
Trener Maciejewski zaznacza, że pierwsza trójka po sezonie zasadniczym nie powinna być zaskoczeniem i powinny się w niej znaleźć drużyny Wisły, Lotosu oraz CCC. Jednak według szkoleniowca ciekawie będzie wyglądała rywalizacja o kolejne pozycje w tabeli rozgrywek. - Szczególnie ciekawie będzie w serii zasadniczej, ponieważ jest wiele zespołów grających na równi - zakończył D. Maciejewski.
Gorzowianki pierwsze spotkanie rozegrają w Pruszkowie. Początek sobotniej rywalizacji o godzinie 18. Przeprowadzimy bezpośrednią relację z tego pojedynku, do której link znajduje się w zakładce Relacje.