• Dziś /-1°
  • Jutro /0°
Wiadomości

Żużlowiec ze Stali: Nie lubię, jak kontuzja mnie łamie

21 sierpnia 2023, 14:10, Marcin Kluwak
Fot.: Dawid Lis
Spędzał na zabiegach kilkanaście godzin dziennie. W Grand Prix Challenge oraz w ligowym meczu w Gorzowie zaciskał zęby z bólu i jechał dalej. - Nie lubię się poddawać, nie lubię jak kontuzja mnie łamie - mówił w wywiadzie telewizyjnym Szymon Woźniak.

Chociaż jest ze Stali, to jednak bardzo odczuwał skutki kontuzji, jakiej nabawił się  w meczu domowym z Włókniarzem Częstochowa. Miał tydzień, aby „pozbierać się do kupy" i jak się okazuje, nie był to czas stracony.

Szymon Woźniak był gościem Magazynu PGE Ekstraligi, który został wyemitowany po niedzielnych meczach ćwierćfinałowych. Dziennikarze i eksperci w studiu odpytywali go podczas podróży busem po meczu w Częstochowie.

- Wiedziałem, w jakiej sytuacji jest drużyna i jakie mecze nas czekają. Wiedziałem też, że czeka mnie Challenge. Nie lubię się poddawać, nie lubię jak kontuzja mnie łamie - mówił na telewizyjnej antenie Woźniak. 

Szymon Woźniak: spędziłem na zabiegach kilkanaście godzin dziennie

Zawodnik opowiadał, jak trudny był to dla niego tydzień i ile czasu zajęła mu rehabilitacja i jak dużo udało mu się przez ten czas osiągnąć. - Na zabiegach spędzałem kilkanaście godzin dziennie, poświęciłem cały tydzień, aby doprowadzić się do lepszego stanu - mówił zawodnik gorzowskiej Stali.

"Starałem się zagryzać zęby i jechać na tyle, ile ta kontuzja pozwalała"

To nie były łatwe zawody dla Woźniaka, chociaż na samym początku nie było zupełnie widać, ze jeszcze kilka dni temu leżał obolały na torze w Gorzowie. Zaliczył dwa doskonałe starty. 

- Zacząłem dobrze, potem było już bardzo źle. Nie będę ukrywał, z moim zdrowiem nie jest jakoś bardzo kolorowo i jedyna rzecz, na jakiej mogłem polegać w takim stanie, to dobry start. Później próbowaliśmy, robiliśmy korekty, aby te starty poprawić - opowiada Szymon Woźniak i dodaje: - Na dystansie było mi już ciężko, bo ta kontuzja do tych najłatwiejszych nie należy.

Jeden z liderów Stali podsumował też w kilku słowach fakt przedwczesnego zakończenia sezonu przez Stal Gorzów. - Z jednej strony czujemy rozczarowanie, że kończymy sezon, ale z drugiej przypomnijmy sobie, gdzie stawiała nas część ekspertów, dziennikarze i cały medialny świat przed sezonem. Mieliśmy walczyć o utrzymanie, a przegraliśmy półfinał dwoma małymi punktami z Apatorem. A jak wyglądamy bez Andersa Thomsena i możliwości stosowania ZZ, a jak Apator, to widać gołym okiem. Powinna być wielka dysproporcja między nami, a tak nie było - podsumował ćwierćfinały zwodnik gorzowskiej Stali. 

Źródło: Canal+ Sport 5


Podziel się

Komentarze

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości