Stilon Gorzów zremisował z wiceliderem IV ligi Vitrosiliconem Intra Iłową 1:1. Z południowej części województwa lubuskiego wywodzimy 1 punkt.
Mecz bardzo niedobrze rozpoczął się dla piłkarzy gorzowskiego Stilonu. Już w trzeciej minucie Patryka Offmana strzałem głową pokonał Marcin Łojko. - W polu karnym wykorzystałem swój atut, czyli wzrost, a że bramkarz dodatkowo popełnił błąd to udało mi się zdobyć bramkę - powiedział nam po meczu Łojko. Bramka bardzo uskrzydliła gospodarzy, bo w kolejnych 15 minutach jeszcze kilkakrotnie starali się dochodzić do sytuacji strzeleckich.
Obraz gry zmianie uległ dopiero po 20 minutach. Wreszcie do głosu dochodzić zaczęli gorzowianie. W 39 minucie zamieszanie w polu karnym rywala wykorzystał Mieszko Trachimowicz, który z pięciu metrów wpakował piłkę do bramki Manuela Kowalskiego. - Trochę czasu minęło zanim poukładaliśmy swoją grę. Co do bramki, to wykorzystałem błąd obrońcy z Iłowy. On nie wybił piłki, to ja umieściłem ją w ich bramce - z rozbrajającą szczerością stwierdził zdobywca bramki dla Stilonu.
W drugiej połowie, w szczególności w ostatnich minutach gorzowianie zdominowali grę. To my mieliśmy kilka bardzo dobrych sytuacji, ale nie udało nam się ich zamienić na bramki. - Pokazujemy, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani motorycznie, gdyby nie głupia bramka z pierwszych minut mogliśmy wygrać, a cóż tak wracamy tylko z jednym punktem - powiedział nam szkoleniowiec Stilonu Paweł Wójcik.
Zapraszamy do zakładki Multimedia, gdzie znajdziecie wypowiedzi trenerów i zawodników obu ekip oraz do zakładki Relację, gdzie zamieściliśmy zapis naszej relacji live z tego spotkania.