Kibice już dawno nie mieli okazji podziwiać zwycięstwa gorzowskiego Stilonu na stadionie przy Olimpijskiej. Mecz z Błękitnymi Lubno wydawał się być odpowiednim momentem do odczarowania gorzowskiej murawy. Nadzieję dawała również pamięć o zeszłotygodniowym meczu, gdzie Stilon Gorzów w bardzo dobrym stylu pokonał Łucznika Strzelce Krajeńskie 2:1. Niestety, kibice niebiesko-białych na zwycięstwo u siebie będą musieli jeszcze trochę poczekać.
Pierwsze minuty meczu zdecydowanie należały do Błękitnych Lubno. Już w 7 minucie Mateusz Dura, po rzucie rożnym, zdołał wpakować piłkę wprost do naszej bramki. Od tego momentu gorzowska drużyna przestała istnieć na boisku. Królowały chaotyczne podania i łatwe utraty piłki. Dopiero gdy na zegarze wybiła 22 minuta spotkania, Dawid Kaniewski zagroził rywalom, odbijając piłkę główką, tuż nad bramką. Ten strzał był impulsem, który pozwolił uwierzyć w siebie gorzowskiej drużynie. Ataki na bramkę rywala stały sie coraz częstsze. Kontuzjowany w zeszłym tygodniu Robert Kozioła z 17 metra oddał jeden z groźniejszych strzałów w meczu, piłka jednak minimalnie minęła się z poprzeczką. Niestety, momentów gdy piłka omijała poprzeczkę, bądź któryś ze słupków bramki, w całym spotkaniu było naprawdę wiele.
W drugiej części spotkania gra naszego zespołu wyglądała zupełnie inaczej. Przez kilkanaście minut, piłka nie wychodziła poza połowę Błękitnych. Obydwa zespoły zaczęły grać bardzo agresywnie, z tego powodu też coraz częściej mogliśmy ogladać żółte kartoniki, właśnie za brutalne faule. W 62. minucie druzyna gości wywalczyła rzut wolny, dzięki któremu powiększyli swoją przewagę bramkową. Wojciech Spiliszewski posłał piłkę do Marka Florczuka, który bez żadnego problemu umieścił ją w naszej bramce. Od tego momentu zaczęła się w pełni asekuracyjna gra Lubna. Wyśmienicie wykorzystał to Alan Błajewski, który zdołał strzelić gola na 1:2. Gorzowianie poczuli, że zdobycie chociaż jednego punktu wcale nie jest niemożliwe. Świadczyła o tym liczba oddanych strzałów. Już do końca spotkania to gorzowianie dyktowali warunki gry, nie byli jednak w stanie wykorzystać nadarzających się okazji do podwyższenia swojego wyniku. Co gorsza, w 90 minucie drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną, zobaczył Bartłomiej Szamotulski. Oznacza to, że nie zobaczymy go w przyszłym meczu.
- Dzisiaj drużyna, która grała najgorszy futbol jaki widziałem, wywozi stąd 3 punkty. To na pewno boli - powiedział trener gorzowskiego Stilonu Paweł Wójcik.
Zapraszamy do zakładki Multimedia. znajdują się wypowiedzi trenerów oraz zawodników. W zakładce Relacje można przeczytać naszą relację tekstową z dzisiejszego meczu.
Stilon Gorzów - Błękitni Lubno 1:2 (0:1)
0:1 Mateusz Dura 7'
0:2 Marek Florczuk 62'
1:2 Alan Błajewski 68'
Iga Andres
Największe przeboje Edyty Geppert
20 marca 2025
kup bilet |
|
Najpiękniejsze melodie świata, czyli od opery do musicalu!
1 marca 2025
kup bilet |
|
Czerwone Gitary. Diamentowe 60-lecie
2 marca 2025
kup bilet |
|
Polska Noc Kabaretowa 2025
23 maja 2025
kup bilet |