Kto widział ten wypadek? Córka potrąconej kobiety prosi o pomoc

fot. Marek

W środę 18 stycznia przed godz. 12 dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie otrzymał zgłoszenie o potrąceniu na oznakowanym przejściu dla pieszych na rondzie Santockim.

Na miejsce został wysłany policyjny patrol i karetka pogotowia. Na zjeździe z ronda w kierunku mostu Lubuskiego kierujący bordowym volkswagenem potrącił przechodzącą przez pasy 60-letnią kobietę. Potrącona kobieta została zabrana do szpitala.

Kierujący volkswagenem twierdził, że wjechał na pasy mając zielone światło. Natomiast potrącona kobieta podkreśla, że weszła na pasy na zielonym świetle. Dlatego też córka potrąconej kobiety postanowiła poszukać świadków wypadku.

- Policja próbowała wmówić mojej mamie, że jest winna i nie ma możliwości, żeby miała zielone światło. Jakaś osoba na miejscu zeznała, że kierowca volkswagena „chyba” miał zielone. Sama dotarłam do jednego z kierowców, który złożył zeznania, że kierowca volkswagena wjechał na rondo na czerwonym świetle i wymusił mu pierwszeństwo przejazdu. Ale to i tak za mało, żeby jednoznacznie stwierdzić winnego – opowiada pani Olga, córka potrąconej kobiety.

Co na to policja? - Policjanci, którzy pojechali na miejsce zdarzenia podjęli decyzję, że będzie prowadzone postępowanie w tej sprawie. Wszystko przez to, że były sprzeczne wyjaśnienia kierowcy volkswagena oraz potrąconej kobiety. Dlatego też jeżeli ktokolwiek widział moment tego zdarzenia, proszony jest o kontakt z policją – komentuje Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie.

Dlatego też córka potrąconej kobiety prosi wszystkie osoby, które przed godz. 12 jechały rondem Solidarności oraz rondem Santockim i widziały kierowcę volkswagena o kontakt. - Może ktoś ma nagranie z wideorejestratora, kierowca volkswagena przejechał również na czerwonym świetle na rondzie Solidarności. Moja mama bardzo ucierpiała w tym zdarzeniu i nie chciałabym, żeby została jeszcze z tego powodu obwiniona. Mama jest na tym rondzie kilka razy dziennie, czekała na zielone, więc nie ma możliwość, żeby weszła na czerwonym – podkreśla pani Olga.

Dlatego jeżeli ktokolwiek widział do zdarzenie lub ma nagranie, proszony jest o kontakt z policją lub z panią Olgą.