• Dziś 13°/9°
  • Jutro 13°/5°
Wiadomości

Pobicie kijem bejsbolowym, którego nie było. Spraw trafi do sądu

27 września 2022, 09:57
fot. archiwum
Policja, śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i straż pożarna zostały wezwane do nieprzytomnego mężczyzny, który miał zostać pobity kijem bejsbolowym. W rzeczywistości do takiej sytuacji w ogóle nie doszło. Dlatego sprawa 50-letniej kobiety, która zadzwoniła pod numer 112 trafi do sądu. Kobieta odpowie za bezpodstawne wezwanie służb, może też zostać obciążona kosztami akcji.

W sobotę 24 września po godz. 18 dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie otrzymał zgłoszenie o pobiciu mężczyzny kijem bejsbolowym w miejscowości Brzeźno. Pokrzywdzony miał być nieprzytomny. Na miejsce został wysłany pilnie policyjny patrol, ale również śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Lotniczego i straż pożarna, która miała zabezpieczać lądowanie śmigłowca.

- Kiedy policjanci dotarli pod wskazany adres okazało się, że rzekomo poszkodowany mężczyzna nie ma żadnych obrażeń, które świadczyłyby o pobiciu. Patrol rozmawiał z lekarzem i okazało się, że brak jest podstaw do hospitalizacji. Mężczyzna miał być nieprzytomny, a sam podszedł do lekarzy, żeby szybko go zbadali. Policjanci rozmawiali z 50-letnią kobietą, która zgłaszała pobicie oraz rzekomym pokrzywdzonym, którzy chaotycznie się wypowiadali i kilkukrotnie zmieniali przebieg zdarzenia. Wyraźnie czuć było od nich alkohol – opowiada Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie.

Funkcjonariusze stwierdzili, że wezwanie służb, w tym śmigłowca LPR było niepotrzebne, ponieważ nic nie wskazywało na pobicie kijem bejsbolowym. Natomiast w tym samym czasie ktoś inny mógł potrzebować pilnej pomocy. Policjanci zdecydowali, że ukaranie 50-letniej kobiety mandatem w tej sytuacji byłoby niewystarczające, dlatego też zdecydowali o skierowaniu sprawy do sądu.

- Policjanci sporządzili dokumentację do wniosku o ukaranie do sądu za bezpodstawne wezwanie służb przez 50-latkę. W ramach prowadzonego postępowania policjanci wystąpią do wszystkich służb uczestniczących w akcji, żeby przekazali informację o poniesionych kosztach. Zgromadzony materiał zostanie przekazany do sądu, który może zasądzić zwrot kosztów działania służb – podkreśla Jaroszewicz.


Podziel się

Komentarze

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości