Do tego jednak powinniśmy się chyba przyzwyczaić. Gorzów w ogólnopolskich doniesieniach medialnych pojawia się praktycznie tylko w negatywnym świetle. Więc dla władz - czy to miejskich, czy wojewódzkich, czy nawet rządowych, kolejne pokazanie ułomności tego miasta nie jest niczym nadzwyczajnym.
Całe szczęście, że robi się ciepło i później zachodzi słońce, bo chociaż można trafić do dziury. W 2022 roku, czyli już w dość zaawansowanym XXI wieku, mieszkańcy i pasażerowie zmuszeni są załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne do toi-toiów. Śmiem twierdzić, że wielu z nich swoje potrzeby woli załatwić przed wyjściem na pociąg, albo nawet w samym pojeździe. Tam chociaż jest, a przynajmniej teoretycznie, powinno być czyściej.
Pijani woodstockowicze na festiwalowym polu (zupełnie nic im nie ujmując) mają lepsze warunki sanitarne, niż pasażerowie na stacji Gorzów Wielkopolski. Tam jest pełny węzeł, nawet z bieżącą wodą i jeżeli jedna z kilkudziesięciu toalet nie jest zdatna do użycia, to zawsze pozostaje pobliski lasek. A pod dworcem? Najbliższy teren zielony to Skwer Wolności przy Hotelu Qubus oraz Park Wiosny Ludów. Ale gorzowianie, czy przyjezdni raczej tak daleko biec za potrzebą nie będą. Pozostaje im więc wstrętny, zimny, ciemny toitoi.
Jaki obraz wynoszą z Gorzowa, ci, którzy odważyli się tutaj przyjechać? Jeżeli trafią na lepszy dzień na kolei, to mają ogromną szansę dojechać do naszego miasta z kilkudziesięciominutowym opóźnieniem, a jeżeli na gorszy - to nawet z kilkugodzinnym. Taką podróż z Poznania do Gorzowa odbyła jedna z naszych czytelniczek. Delikatne, 30-minutowe opóźnienie przerodziło się w 6,5-godzinną katorgę. I to tylko 140-kilometrowej trasie! Aż strach pomyśleć co by było, gdyby gorzowskie pociągi REGIO jeździły w dalsze trasy! Całkiem niedawno na porządku dziennym były też opóźnienia pociągu z Gdyni. Problem załatwiono dość szybko - pociąg zlikwidowano.
Ale kogo to obchodzi? Przecież nie radnego Rady Miasta Gorzowa, bo ten zajmuje się zupełnie czymś innym, wozi swoje cztery litery samochodem i z daleka omija dworzec kolejowy (nie tylko z powodu braku toalet). Nie za bardzo interesuje się też tym przedstawiciel rządu w terenie, bo on również dojeżdża do Gorzowa ze Strzelec Krajeńskich piękną limuzyną. W końcu mało to, kogo interesuje w Zielonej Górze, bo oni tam wkładają ogromne miliony w zabite dechami Nowe Kramsko, aby co lepsi mogli latać do stolicy. Załatwiają tam ważne sprawy dla naszego regionu, a nikt nie potrafi załatwić, aby przysłowiowy Kowalski mógł „się” załatwić na dworcu w jedenj ze stolic województwa w ludzkich warunkach!
Nie obchodzi to też władz miasta. Jakoś dziwnie wszyscy odcinają się od regionalnej, czy dalekobieżnej komunikacji publicznej, tłumacząc, że to nie ich kompetencje. Miasto już tak, mieszkańcy też, ale do dworca i wstrętnych toalet, to już nic nie mają. Zupełnie jakby znalazły się one - wraz z całą swoją śmierdzącą zawartością - na jakimś eksterytorialnym miejscu, wyciętym z mapy Gorzowa.
Panie i Panowie radni miejscy, powiatowi, wojewódzcy - to przez Wasze miasta, miasteczka i wsie przejeżdżają te pociągi. To Wasi wyborcy korzystają (lub nie) z tych obskurnych toalet. To oni muszą czekać po kilkadziesiąt minut, lub kilka godzin na przesiadkę na jakimś wygwizdowie, bo nie ma pieniędzy na elektryfikację, niepsujące się składy i więcej bezpośrednich połączeń. Będziemy reklamować Gorzów w ogólnopolskich mediach za sprawą Grand Prix na żużlu. Nie zraźmy do siebie tych, których tutaj zaprosimy. Bo mieszkańców to możecie olać, ale przyjezdni wystawią nam i Wam niezłą laurkę.
Dziadek do Orzechów I Grand Royal Ballet
22 grudnia 2024
kup bilet |
|
Czerwone Gitary. Diamentowe 60-lecie
2 marca 2025
kup bilet |
|
Polska Noc Kabaretowa 2025
23 maja 2025
kup bilet |
|
Najpiękniejsze melodie świata, czyli od opery do musicalu!
1 marca 2025
kup bilet |