• Dziś 17°/8°
  • Jutro 10°/4°
Wiadomości

Czas zaciskania pasa w inwestycjach?

18 stycznia 2022, 11:06, rt
Robert Trębowicz. Ekonomista, publicysta, specjalista ds. public relations. Twórca Forum Interesów Komunikacyjnych Gorzowa.
Nie ma Gorzów szczęścia do kolejowych inwestycji. W piątek minął termin składania ofert w przetargu na remont gorzowskiego dworca, ogłoszonym przez PKP PLK. Chętnych brak. Podobny problem jest w przypadku miejskiego centrum przesiadkowego. Wygląda na to, że dwie przenośne toalety na dworcowym placu dotrzymają nam towarzystwa na dłużej, jako (anty) wizytówka kolei w mieście.

Przez galopującą inflację ceny rosną w oczach. W praktyce dezaktualizują się chwilę po przystawieniu kompletu urzędniczych pieczątek na wycenie. Brak stabilności ekonomicznej, wywołany, chociażby przez "inflacyjne tsunami" to nie najlepsze czasy dla inwestycji infrastrukturalnych. Rozsądek skłania, by przeczekać, aż rynek ochłonie, a ceny powrócą z odległego kosmosu. O ile powrócą… Gwarancji nie ma.  

Budynek dworca to nie gorzowskie "must have" dla mieszkańców. Pomijając kilka defektów, obiekt przeszedł modernizację kilkanaście lat temu. Tragedii nie ma, chociaż, jeśli są środki na modernizacje, warto skorzystać z okazji. Drugiej szansy może nie być. Jeśli Gorzów nie skorzysta, środki zapewne zostaną przeznaczone na inny obiekt PKP PLK. 

Dużo poważniejszy problem to potencjalne zagrożenie elektryfikacji linii kolejowej 203 na odcinku Piła - Kostrzyn. To kluczowa inwestycja, by wyrwać Gorzów z kolejowego marazmu. Z ministerialnych korytarzy dobiegają zapewnienia, że temat pozostaje aktualny. Pamiętajmy jednak, iż projekt przewidziano do sfinansowania w ramach środków z nowej perspektywy unijnej. A tu ciemne chmury nad Polską… Jeśli nawet środki zostaną Polsce przyznane, czy wystarczy ich na wszystkie kolejowe inwestycje w świetle obecnej drożyzny? Finansowa kołdra może okazać się zbyt krótka. Na moją intuicję, nasz "Ostbahn" może nie ostać się na liście projektów z „zielonym światłem” do realizacji.  Oby nie… 

Jedno jest pewne. Wpadliśmy w ekonomiczne turbulencje. Zapnijmy pasy, wierząc, że ktokolwiek w kabinie pilotów panuje nad sytuacją. 

Oby obyło się bez "terrain ahead". Szczaw, mirabelki i miska ryżu na dłuższą metę mogą okazać się ciężkostrawne…

 


Podziel się

Komentarze


Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości