Michał Nieradko w starciu z rywalami (fot. Iga Andres)
Szczypiorniści GSPR Gorzów od porażki z Grunwaldem Allegro Poznań rozpoczęli serię sparingowych spotkań przedsezonowych. - Nie wynik jest na razie najważniejszy - uspokajał trener Rozmiarek.
Początkowo wszystko wyglądało bardzo obiecująco. Po wyrównanych pierwszych minutach w drugiej części pierwszej odsłony spotkania górą byli gospodarze. Po trafieniu w 25. minucie Mateusza Wolskiego gorzowianie prowadzili już 18:11. Wtedy jednak trener GSPR Gorzów zaczął mocno rotować składem. - Założenie było takie, żeby w miarę po równo dać pograć każdemu zawodnikowi. Udało nam się to wykonać, więc jestem zadowolony - stwierdził Henryk Rozmiarek.
Częste zmiany w szeregach gorzowian zaczęli wykorzystywać zawodnicy z Poznania, którzy z minuty na minutę coraz bardziej zbliżali się do gorzowskich szczypiornistów. Do remisu skutecznie egzekwując rzut karny doprowadził Mateusz Matlach i od tego momentu to zawodnicy Grunwaldu zaczęli kreować obraz gry. Spora w tym zasługa strzegącego bramki Grunwaldu Filipa Tarko, który świetnie radził sobie między słupkami, dodatkowo zdobywając bramkę z rzutu karnego. Ostatecznie szczypiorniści Grunwaldu Allegro Poznań pokonali w hali w Deszcznie GSPR Gorzów 37:34.
Na słowa uznania zasługują przede wszystkim Mateusz Krzyżanowski i Bartosz Starzyński, którzy byli najskuteczniejszymi graczami naszego zespołu i Krzysztof Szczęsny, który w pierwszej połowie kilkakrotnie ratował nasz team przed stratą bramki. Okazję do rewanżu nasi zawodnicy dostaną już dziś po południu, kiedy to znów w Deszcznie zmierzą się z ekipą ze stolicy Wielkopolski. - Pracujemy teraz bardzo ciężko, więc to drugie spotkanie nie powinno nam sprawić problemów, ale sam jestem ciekaw jak zagramy - powiedział nam Krzyżanowski.
Zapraszamy do zakładki Multimedia, gdzie znajdziecie nasze rozmowy z trenerem Rozmiarkiem i Mateuszem Krzyżanowskim.