Z piekła do nieba, czyli podróż Stali do play-offów

fot. Patryk Stachowiak

Dla wielu był już to sezon stracony. Wielu widziało już Stal Gorzów w pierwszej lidze. Pierwsze punkty w Speedway Ekstralidze gorzowianie zdobyli dokładnie miesiąc temu – było to w niedzielę – 9 sierpnia. Wówczas to żółto-niebiescy wygrali przed własną publicznością z Motorem Lublin 47:43.

Podopieczni trenera Stanisława Chomskiego dokonali rzeczy niebywałej. Przez 30 dni Stalowcy rozegrali aż 8 spotkań i te 8 wygrali! Przez tak krótki okres zdołali awansować z ostatniego miejsca w tabeli na drugie, zbierając łącznie 21 punktów!

Po wspomnianym już zwycięstwie z Motorem rozpoczęła się seria wygranych spotkań: 10 sierpnia z Częstochową (49:41), 14 sierpnia z ROW-em (52:38), 17 sierpnia z Wrocławiem (55:35), 21 sierpnia walkower w Częstochowie, 24 sierpnia 57:33 z GKM-em, 2 września 52:38 z Falubazem oraz 6 września – 46:44 we Wrocławiu.

- To jak bajka z morałem dla każdego-że poddawać się nie wolno nigdy. To jedno ze spełnionych właśnie (w Dniu Marzyciela!) naszych sportowych, drużynowych marzeń. Marzeń, których realizacji jeszcze miesiąc temu spodziewało się niewielu. Ale czyż nie tak właśnie je się spełnia? Walcząc do ostatniego biegu, jadąc i wierząc do końca, pokonując przeszkody, a także mając silne wsparcie w innych… Dziękujemy Wam wszystkim-małym i dużym żołnierzom Stalowej Armii. Czapki z głów - czytamy na oficjalnym profilu Stali Gorzów.