Koniec bomby ekologicznej

Mogilniki to miejsca składowania niebezpiecznych odpadów. W latach siedemdziesiątych w lasach w okolicy Smolnicy ówczesna Gminna Spółdzielnia „Samopomoc Chłopska” w Gorzowie zaczęła zwozić tam przeterminowane środki ochrony roślin. Od 1983 roku mogilnik nie był już użytkowany, ale znajdujące się w nim substancje pozostały i stanowiły zagrożenie dla środowiska.

Składowisko zlokalizowane było na granicy obszaru specjalnej ochrony OSO Ostoja Witnicko-Dębiańska, który został zaklasyfikowany jako podlegający specjalnej ochronie ze względu na występowanie na jego terenie wielu gatunków ptaków. W ostatnim czasie mogilnik został zlikwidowany. - Dla nas to duże osiągnięcie - mówi Barbara Rzechółka z Wydziału Gospodarki Nieruchomościami i Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Dębnie. - W 2009 roku przy pomocy wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska opracowaliśmy dokumentację, co pozwoliło przyspieszyć procedurę likwidacyjną.

Mogilnik przy Smolnicy składał się z 11 studni betonowych z pokrywami oraz dołu ziemnego wypełnionego pestycydami. Niebezpieczne substancje zostały przepompowane do beczek i wywiezione do spalarni. Betonowe studnie i skażona ziemia zostały przewiezione do specjalistycznego zakładu utylizacji odpadów niebezpiecznych. Teren, na którym znajdowało się składowisko zostanie poddany rekultywacji.

Zadanie realizowane było w ramach porozumienia Starostwa Powiatowego w Myśliborzu  i Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego, a sfinansowane zostało ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie.

Mogilnik w okolicy Smolnicy był ostatnim, jaki znajdował się na terenie gminy Dębno. W ubiegłym roku zlikwidowano podobny obiekt zlokalizowany w Więcławiu.

Sebastian Górny