Radny na L4 dostanie pełne wynagrodzenie

fot. archiwum

- 16 głosami „za” rada miasta Gorzowa podjęła decyzję, że radni, którzy nie będą uczestniczyli w sesji z powodu choroby, będą otrzymywać dietę w pełnej wysokości. Nie uważają państwo, że jest to paranoja? - napisał w mailu do redakcji czytelnik Mariusz. Chodzi o uchwałę, która została podjęta w piątek 17 kwietnia podczas sesji Rady Miasta Gorzowa.

Wcześniej każdy radny, jeżeli nie był obecny na sesji lub na komisji otrzymywał dietę pomniejszoną o 10% za każdą nieobecność. Usprawiedliwieniem była jedynie podróż służbowa lub reprezentowaniem rady w innych wydarzeniach na polecenie przewodniczącego rady.

Dlatego też na wniosek przewodniczącego Rady Miasta Gorzowa Jana Kaczanowskiego, podczas piątkowej sesji radni zajęli się uchwałą, która mówiła o tym, że dieta nie ulega pomniejszeniu w przypadku nieobecności spowodowanej zwolnieniem lekarskim. To oznacza, że radny będący na L4 i nie uczestniczący w obradach będzie otrzymywał 100% swojego uposażenia.

Jeżeli chodzi o zarobki, to przewodniczący rady otrzymuje 2684 zł diety, wiceprzewodniczący 2505 zł, przewodniczący komisji 2326 zł, a zwykły radny 1878 zł.

Przeciwna podjęciu tej uchwały była radna Marta Bejnar-Bejnarowicz, która chciała aby została zdjęta z porządku obrad. Niestety koledzy z rady nie podzielili jej opinii i projekt był procedowany. Radna Bejnar-Bejnarowicz uważa, że nowa uchwała jest to bubel prawny i zostanie uchylona przez wojewodą. Tym bardziej, że podobną uchwałę wojewoda już uchylił w Żaganiu.

Oprócz radnej Benjar-Benjarowicz, przeciwni byli również: Anna Kozak, Robert Surowiec, Jerzy Synowiec, Paulina Szymotowicz, Piotr Wilczewski i Radosław Wróblewski.